fbpx
Kolekcje PrasoweMarvel ComicsRecenzje Komiksów

Planeta Hulka czyli Zielony Gladiator!

Jest wielki, silny, zielony i wiecznie wściekły. Tak można szybko scharakteryzować jednego z najstarszych bohaterów wydawnictwa Marvel. Oczywiście chodzi o Hulka, który powstał za sprawą Stana Lee oraz Jacka Kirbyego i panoszy się po tym (i innych) świecie już od 1962 roku. Jak każdy bohater miał on dobre i złe momenty w swojej karierze. Nikt jednak nie zapomni dwóch, chyba najważniejszych wydarzeń na łamach serii The Incredible Hulk, a chodzi oczywiście o Planet Hulk i World War Hulk. W Polsce dzięki wydawanej przez Hachette Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela mogliśmy otrzymać w całości ten drugi tytuł.

Muszę się szczerze przyznać, że Hulk niestety nie należy do moich ulubionych bohaterów Marvela. Wszystko za sprawą serialu animowanego, który w latach 90 można było oglądać w telewizji. Niestety nie był on wysokich lotów, pomimo, patrząc z perspektywy czasu całkiem ciekawego potencjału. Jednak jak to bywa w świecie komiksu, są pewne historie, które trzeba znać. Jedną z nich jest Planeta Hulka i zdecydowanie należy do moich ulubionych wydarzeń. Dlaczego? Otóż…

Hulk: Zielony Bóg Areny!

Tajne stowarzyszenie o nazwie Illuminati, w skład którego wchodzą miedzy innymi Mr.Fantastic, Tony Stark, Namor, Black Bolt czy Doctor Strange, podejmują decyzję aby wysłać Hulka na planetę na, której będzie całkowicie sam. Tym samym uważając, że działają oni w słusznej sprawie wybierają spokojną, niezamieszkałą planetę. Jednak jak to zwykle bywa plan zawodzi i zielony olbrzym trafia na tunel nadprzestrzenny dzięki któremu jego kapsuła trafia na planetę Sakaar. Rządzi nią Czerwony Król a główną rozrywką mieszkańców są walki gladiatorów. Jak się szybko okazuje nasz zielony bohater nie jest już najsilniejszym gościem na podwórku. Musi on stawić czoła arenie, na której wszystko może się zdarzyć. Niechcący staje się bohaterem wszystkich uciśnionych i nazwany Synem Sakaaru, zbawcą, którego przybycie przewidziały proroctwa.

Fabuła komiksu przypomina bardzo przygody Spartakusa, tylko w kosmicznym wydaniu. Dzięki takiemu zabiegowi dostajemy ciekawe zestawienie osobników z różnych planet z uniwersum Marvela, którzy muszą współpracować z Hulkiem. Tak naprawdę historia nie jest odkrywcza, ponieważ Hulk przez początkową cześć komiksu przebija się przez rzesze obcych na arenie i nie tylko na niej. Ciekawym założeniem jest wysłanie Hulka w kosmos, aby znalazł spokojne miejsce dla siebie. Okazuje się jednak inaczej, nie znajduje on samotności ale całkiem nowy świat, który autor tworzy od samego początku. Miał on na to przyzwolenie wydawnictwa, i trzeba przyznać, że zrobił to świetnie. Niektórzy mogą zarzucać trywialność historii jednak, kosmiczne wydanie gladiatorów to nie wszystko. Jest to początek dużo większego wydarzenia związanego z zielonym gigantem.

Warto również zaznaczyć, że nie doświadczymy tu bezmózgiego berserkera. Motyw inteligentnego Hulka powraca niczym bumerang od wielu lat. Dzięki temu autorzy starają się nie popaść w monotonię. Wielokrotnie próbowano również eksperymentować z szarym Hulkiem lub rozdzieleniem osobowości Bannera i zielonego giganta. W 1982 roku Bill Mantlo zaryzykował i pozwolił Bannerowi na zmianę w dowolnym momencie i zachowanie swojej świadomości. Dzięki temu uzyskał amnestie u prezydenta USA i zorganizowano na jego cześć paradę. Jak widać nie jest to pomysł odkrywczy ale można powiedzieć, że wtórny. Głównym motorem napędowym Hulka jest uzyskanie spokoju. Tak naprawdę nie chce być bohaterem czy zbawcą, chce tylko zostać sam i zająć się swoimi sprawami. Wir wydarzeń prowadzi jednak do zupełnie innych sytuacji.

Piaskiem po oczach.

Rysunki stworzone przez Carlo Pagulayana to istna finezja. Zwłaszcza w scenach walk, w których nie brakuje dynamiki oraz emocji bohaterów. Warto wspomnieć, o pojawieniu się również Silver Surfer, który stanie na przeciw zielonemu gigantowi. W tym przypadku dostajemy istne dzieło. Obaj bohaterowie prezentują się w tym układzie genialnie, a jak wiadomo Silver Surfera nie tak łatwo jest narysować. Rysownik nie boi się korzystać z dużych kadrów czy tworzenia ilustracji na 2/3 strony. Dzięki temu możemy utrzymuje on ciągłość akcji i może przedstawić bohaterów w pełnej klasie. Jest to związane z tym, że Pagulayan przez długi czas zajmował się rysowaniem okładek co jest widoczne w jego pracach.

Czarno zielone tomy dobra.

Wielka Kolekcja Komiksów Marvela to jak wiadomo dobre wydanie z dodatkami. Oczywiście tych tu nie zabrakło. Twarda okładka jak zwykle dodaje prezencji temu wydaniu, tak samo jak grafika na grzbiecie. Jednak są też tego minusy. Opowieść została rozbita na dwa tomy, co może nie dziwi znawców komiksów, jednak oba tomy dzieli całkiem spory kawałek czasu w wydaniu. Pierwszy tom ma numer 23 a drugi 30. Czyli są to ponad 2 miesiące przerwy. W przypadku rozbijania opowieści jestem jednak zwolennikiem wydawania tomów jeden po drugim.

Wiele osób wciąż postrzega Hulka przez pryzmat dawnych lat i pierwszych opowieści z jego przygodami. Kojarzy się on niewątpliwie z gigantem w podartych fioletowych spodniach wykrzykującego Hulk Smash!. Od tego czasu wiele się zmieniło. Nabrał on ogłady a komiksy z jego udziałem przyciągają nową rzeszę fanów. Planeta Hulka świetnie prezentuje nowe oblicze wiecznie wkurzonego bohatera Marvela, a zarazem otwiera furtkę do dalszych jego przygód.

Ocena: 9/10

16 komentarzy do “Planeta Hulka czyli Zielony Gladiator!

  • Jak to mówią „Nikt nie lubi Bruce’a, wszyscy kochają Hulk’a” 😀
    Ja osobiście bardzo go lubię (bo w końcu, gdyby nie Hulk, nie byłoby She Hulka- jednej z moich ulubionych bohaterek Marvela). Jeśli chodzi o jego przygody- jestem fanką, a do telewizyjnej serii mam ogromny sentyment 🙂

    Odpowiedz
  • Jak to mówią „Nikt nie lubi Bruce’a, wszyscy kochają Hulk’a” 😀
    Ja osobiście bardzo go lubię (bo w końcu, gdyby nie Hulk, nie byłoby She Hulka- jednej z moich ulubionych bohaterek Marvela). Jeśli chodzi o jego przygody- jestem fanką, a do telewizyjnej serii mam ogromny sentyment 🙂

    Odpowiedz
  • O Matko! Kompletnie nie mój świat, i jako taki właśnie bardzo mnie zainteresował. C jakiś czas odkrywam „światy równoległe” (piszę o tym nawet na swoim blogu) i jest to bardzo „odświeżające” uczucie. Pozdrawiam serdecznie

    Odpowiedz
  • O Matko! Kompletnie nie mój świat, i jako taki właśnie bardzo mnie zainteresował. C jakiś czas odkrywam „światy równoległe” (piszę o tym nawet na swoim blogu) i jest to bardzo „odświeżające” uczucie. Pozdrawiam serdecznie

    Odpowiedz
  • Swego czasu czekałam z niecierpliwością na tę kolekcję. Przyznać trzeba, że Hulk jest jednym z najbardziej charakterystycznych bohaterów Marvela.

    Odpowiedz
  • Swego czasu czekałam z niecierpliwością na tę kolekcję. Przyznać trzeba, że Hulk jest jednym z najbardziej charakterystycznych bohaterów Marvela.

    Odpowiedz
  • Hulk to jedna z niewielu postaci komiksowych, które kojarzę, nigdy jednak nie widziałam żadnego komiksu czy filmu z nim związanego. Mimo wszystko bardzo podoba mi się okładka, na pewno zachęca do kupna. 🙂

    Odpowiedz
  • Hulk to jedna z niewielu postaci komiksowych, które kojarzę, nigdy jednak nie widziałam żadnego komiksu czy filmu z nim związanego. Mimo wszystko bardzo podoba mi się okładka, na pewno zachęca do kupna. 🙂

    Odpowiedz
  • Pingback: Kosmiczny Gladiator czyli recenzja Thor: Ragnarok - CZYTAJ KOMIKSY

  • Pingback: Hulk powraca czyli Wielka Wojna Hulka - Recenzja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *