fbpx
Recenzje KomiksówStar Wars Komiks

Zemsta Droida czyli Star Wars Komiks 6/2018

C-3PO został złapany przez Imperium. Tylko jego dzielny przyjaciel R2-D2 może go uratować czas na Zemstę Droida!

Star Wars Komiks Zemsta Droida to ostatnia pozycja z uniwersum Gwiezdnych Wojen jaka ukazała się w 2018 roku. Jako zwieńczenie całego roku wracamy do głównej historii czyli cyklu Star Wars. Jest to również pewnego rodzaju pożegnanie, ponieważ główny scenarzysta Jason Aaron żegna się z tą serią. Czy Aaron pozostawi bohaterów w tak dużej rozsypce, czy jednak to odpowiedni czas na zakończenie jego przygody w uniwersum Gwiezdnych Wojen?

Zemsta Droida

W galaktyce nastały czasy zamętu. Gwiazda Śmierci została zniszczona, a Sojusz Rebeliantów kontynuuje swoją walkę przeciwko Imperium. Luke Skywalker cały czas zmaga się ze swoim przeznaczeniem. Ostatnie wydarzenia z Cytadeli Ktath’atn wywarły na nim ogromne piętno. Teraz wraz z Księżniczką Leią trafia do świata, który na pierwszy rzut oka wydaje się pusty. Jednak łatwo się pomylić jeżeli nie patrzymy pod swoje nogi. Dodatkowo Han Solo musi po raz kolejny wypełnić nietypową misję dla Rebeliantów. Hutt na Sokole Millenium to nie wróży nic dobrego. Oczywiście nie zapominajmy o C-3PO, którego schwytało Imperium. Jedyny ratunek na jaki może liczyć to jego przyjaciel astromech R2-D2. Jak widać w najnowszym Star Wars Komiks Zemsta Droida mamy wiele wątków, jednej historii. A nasi bohaterowie pomimo rozsypki muszą sobie poradzić.

Zemsta Droida to nie wszystko!

Na pierwszy rzut oka można przypuszczać, że grudniowy Star Wars Komiks jest napakowany najróżniejszymi opowieściami i żadna z nich nie zaspokoi wybrednych fanów. Owszem, tak można przypuszczać na samym początku. Jadnak wgłębiając się w każdą opowieść autorstwa Jasona Aarona dostajemy dobre i złe mini opowieści. Każda z nich jest w troszeczkę innym klimacie. Zdecydowanie najgorzej wypada część gdzie Luke i Leia niczym rozbitkowie na morzu starają się przeżyć. Na plus zdecydowanie jest opowieść O Hanie Solo. Niby prosta, a zaskakuje. Pokazuje ona dokładnie to za co wszyscy kochamy Hana Solo. Przemytnik o wielkim sercu i kompasie moralnym. Również motyw Lano i Sany jest na dość dobrym poziomie. Nadal jednak nie trawie pomysłu wprowadzenia tej bohaterki do uniwersum. Zwłaszcza, że Sana jest ważną bohaterką na łamach komiksów, a one rozgrywają się przed Imperium Kontratakuje. Cóż tak to jest jak wypełniamy luki pomiędzy epizodami. Szkoda.

Star Wars Komiks 6/2018

Star Wars Komiks Zemsta Droida to wspomniana wcześniej już kilkakrotnie akcja ratunkowa w wykonaniu R2-D2. Oczywiście tą część komiksu nie warto brać na serio. Przypomina ona trochę jedną z początkowych scen z Zemsty Sithów. Tam R2 zniszczył sporą ilość droidów bojowych. W tym przypadku walczy ze Szturmowcami. W specyficzny i zarazem uroczy sposób jak to w wykonaniu tego małego niebieskiego astromecha bywa. Już sama okładka na to wskazuje. Jak zwykle najmniej do gustu przypadła mi opowieść o oddziale szturmowców do zadań specjalnych. Po raz kolejny przekonuje się, że takich klimatów nie mam ochoty czytać w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Owszem design jest naprawdę pomysłowy, ale dla szturmowca z mieczem świetlnym po raz kolejny mówię zdecydowane NIE!

Piasek daje i zabiera.

Najlepsza część całego komiksu to mini opowieść zatytułowana Piasek daje i zabiera. Za scenariusz odpowiada po raz ostatni Jason Aaron, a za rysunki Andrea Sorrentino. Krótka i niezwykła opowieść o życiu na pustynnej planecie Tatooine. Mówi się, że w prostocie jest moc. I tu mamy tego świetny przykład. Widać tu nawiązania do klasycznej trylogii, jak chociażby kadr przedstawiający jednego z Sandtrooperów. Ma on charakterystycznie umieszczoną „brew” uszczelkę na swoim hełmie. Dodatkowo rysunki Sorrentino są przepiękne. Na sam ich widok czytelnik czuje gorąc i kurz jaki mamy na planecie Tatooine. Dodam równie, że jako fan Tusken Raiderów ten komiks zdecydowania trafia w mój gust.

Zemsta Droida nie powala czytelnika na kolana. Tak samo jak poprzednie tomy z cyklu Star Wars Komiks. Niestety nadal średnio podchodzą mi komiksy z nowego kanonu. Brakuje w nich klimatu z takich serii jak Republic czy Empire wydawanych przez Dark Horse. Tłumaczenie stoi na bardzo dobrym poziomie. I to za każdym razem. Tak samo jak wydanie typowej zeszytówki. Po przeczytaniu kolejnego Star Wars Komiks mówię sobie, że to był ostatni. Jednak jako fan Gwiezdnych Wojen nie chce się rozstawać z bohaterami i za każdym razem sięgam po kolejny numer z nadzieją, że tym razem Moc będzie z nami!

Ocena: 6/10

Star Wars Komiks Zemsta Droida

Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Egmont Logotyp
Star Wars Komiks Cytadela Grozy
Star Wars Komiks: Cytadela Grozy
Star Wars Komiks Ostatni Lot Gwiezdnego Niszczyciela
Star Wars Komiks: Ostatni Lot Gwiezdnego Niszczyciela

2 komentarze do “Zemsta Droida czyli Star Wars Komiks 6/2018

  • Moja babcia kocha gwiezdne wojny i ma chyba całą szafę różnego rodzaju komiksów. W życiu bym nie pomyślała, że babcia i komiks to możliwe połączenie 😀

    Odpowiedz
  • Moja babcia kocha gwiezdne wojny i ma chyba całą szafę różnego rodzaju komiksów. W życiu bym nie pomyślała, że babcia i komiks to możliwe połączenie 😀

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *