Gazeta przeszłości czyli recenzja Paper Girls 3
Paper Girls powracają i to z trzecim tomem. Jak nie trudno się domyśli dwunastolatki trafiają do przeszłości gdzie po raz kolejny muszą stawić czoła przeciwnością losu. To nie tylko historia przygodowa, lecz podróż i opowieść o przemianie głównych bohaterek. Czy tym razem uda im się wyjść cało z opresji? Czy znajdą drogę do domu?
Kolejny miesiąc i kolejny dobry tytuł od Non Stop Comics. Tym razem kontynuacja fenomenalnego Paper Girls. bardzo nietypowy komiks zarówno pod względem fabularnym jak i emocjonalnym. Porównywany często z serialem Stranger Things, jednak jak dla mnie to dwa zupełnie inne media. Owszem, może wiek bohaterów się zgadza oraz czasy w jakich żyją, ale jak dla mnie to wszystko. I szczerze przyznam, że przy Paper Girls bawię się dużo bardziej. Jak wypada trzeci tom ich przygód? Czy komiks nadal trzyma ten sam poziom? Przekonacie się niebawem!
Przeszłość bez dinozaurów!
Młode roznosicielki gazet Erin, Mac i Tiffany w końcu odnalazły się z zaginioną od dawna przyjaciółką KJ. W zamierzchłej przeszłości, do której trafiły poprzez ostatni portal odkrywają źródło tajemniczych podróży w czasie. Teraz zrobią wszystko aby wrócić do swojego domu. Jednak droga nie będzie łatwa, po raz kolejny rozdzielają się. A na domiar złego trafiają w prehistoryczny konflikt z dzieckiem w tle. Jak się okazuje nie portale pojawiają się we wszystkich czasach, a tu na domiar złego jest wyrzucany przez nie najnowszy sprzęt. Dziewczyny poznają również osobę odpowiedzialną za całe to zamieszanie jednak, kobieta z przyszłości może nie rozwiązać ich problemów!
Paper Girls to zdecydowanie kontynuacja przebojowej serii na którą czekałem. I to nie tylko za sprawą legendy współczesnego komiksu Briana K. Vanghana, ale za dzieło, które stworzył razem z fenomenalnych Cliffem Chiangiem. W tym komiksie mamy naprawdę wszystko, przygodę, tajemnice, podróże w czasie, przyjaźń i bohaterki, które na naszych oczach dorastają. W tym tomie Vanghan stawia przed swoimi bohaterkami kolejne trudne sytuacje, jakimi są przemoc czy macierzyństwo o którym tak naprawdę dwunastoletnie dziewczyny mało co wiedzą. Muszą się również borykać z demonami, które je prześladują od wizyty w teraźniejszości, ponieważ dowiedziały się o swoim losie zbyt wiele. Z jednej strony Paper Girls to kino przygodowe z lat 80, z drugiej to opowieść o dorastaniu, z bardzo niecodziennymi zwrotami akcji.
Brian K. Vanghan bardzo dobrze potrafi zwodzić czytelnika. Kiedy myślimy, że już coś się wyjaśni dostajemy kopa i znów jesteśmy w kropce. Nie jest to złe, jednak chciałoby się wiedzieć coś więcej. Przemycanie problemów młodych dziewczyn i otaczającego je świata jest bardzo, ale to bardzo dobrze zrobione. Dzięki temu KJ, Erin, Mac i Tiffany są naprawdę realne i czytelnik przeżywa te same problemy. Można by wymieniać jakie nagrody zdobył ten komiks i ile nominacji, ale nie o to chodzi. W tego typu opowieściach najważniejsze jest przekazywanie emocji poprzez historię, a to w przypadku Paper Girls jest świetnie przedstawione.
Chiang nie rysuje dinozaurów!
Muszę się przyznać, że Cliff Chiang należy obecnie do moich ulubionych rysowników. Jego nietypowy styl czytelnicy w naszym kraju mogli poznać za sprawą Wonder Woman z New52. jego prace są bardzo specyficzne, nawet koło wydaje się nierówne i kanciaste co jest niewątpliwie urokiem jego stylu. Chiang nie bawi się w ozdobniki, więc nie uświadczymy tu ilustracji z masą detali. Jest oszczędnie, ale nie znaczy to że ubogo. Oczywiście wielką zasługę w warstwie graficznej ma również Matt Wilson odpowiedzialny za kolory. Paleta barw w tym komiksie jest naprawdę niespotykana. Teoretycznie blade kolory powinny zniechęcać, a tu intrygują. Głębia się nie gubi, a niektóre zestawienia są wręcz zjawiskowe zwłaszcza jeżeli chodzi o okładki.
I nie ma dinozaurów.
Wydawnictwo Non Stop Comics przyzwyczaiło do ładnie wydanych komiksów. Tak jest i tym razem. Kredowy papier i matowa okładka chyba są ostatnio moimi faworytami jeżeli chodzi o sposób wydawania komiksów. Co prawda nie uświadczymy tu dodatków poza okładkami poszczególnych zeszytów, jednak to nie jest najważniejsze. Warto również zwrócić uwagę na to, że tył okładki łączy się z poprzednim tomem. Dzięki temu tworzą jeden duży art. Niestety zauważyłem to dopiero przy trzecim tomie. Tłumaczenie również jest na wysokim poziomie a zajął się nim Bartosz Sztybor. Świetnie oddaje klimat i język w jakim jest napisany komiks.
Można to śmiało przyznać, że Paper Girls trzyma bardzo wysoki poziom. Czytelnik nie ma chwili na nudę, Vaughan prowadzi swoją historię w dobrym tempie. Owszem, każdy z nas chciałby się dowiedzieć już czegoś więcej i można pomyśleć, że seria jest przedłużana na siłę. Jednak jest to błędne rozumowanie. Nie ma tu dinozaurów jak moglibyśmy się spodziewać, jednak Paper Girls zawsze zaskakują niekonwencjonalnymi osobnikami. Tu tego nie zabrakło. Jedynym problemem jest chyba czekanie na kolejny tom, który ma odpowiedzieć nam na wszystkie pytania. Tych co nie czytali poprzedniego tomu odsyłam tutaj, a ja już się nie mogę doczekać kiedy trafi w moje ręce!
Ocena: 8/10
Pingback: Co się czyta, co się poleca vol. 10 – NONSTOPCOMICS