fbpx
Recenzje Komiksów

Asteriks, tom 15 „Niezgoda”

Jest rok 50 przed narodzinami Chrystusa. Cała Galia jest podbija przez Rzymian. Cała? Jedna, jedyna osada, zamieszkała przez nieugiętych Galów, wciąż stawia opór najeźdźcom i uprzykrza życie legionistom rzymskim stacjonującym w obozach Rabarbarum, Akwarium, Relanium i Delirium.

Przygody dzielnego Gala Asteriksa i jego wesołej wioski, rozbawiają kolejne pokolenia miłośników opowieści rysunkowych od ponad pięćdziesięciu lat. Komiks miał swój debiut na łamach magazynu „Pilote”, w październiku 1959 roku. Seria stworzona przez Rene Goscinnego (odpowiedzialnego za scenariusz do 24 albumów) oraz Alberta Uderzo (rysownika, który później zajął się również scenariuszem do przygód Galów). Stworzyli oni nie tylko wspaniały duet w swoich historiach, lecz również duet scenarzysta-rysownik. Dzięki czemu francuski komiks obu panów jest znany na całym świecie, a przygody ich bohaterów były wielokrotnie animowana i ekranizowane.

W piętnastym albumie komiksowych przygód zatytułowanym „Niezgoda” nasi bohaterowie żyją sobie w spokoju, wzajemnej życzliwości i zgodzie, planując urodziny Asparanoiksa – wodza wioski. Tymczasem w Rzymie Cezar ze swoimi senatorami rozgrywają polityczne porachunki. Władca imperium żąda pieniędzy i wojska na kolejne wyprawy, lecz opozycja uważa, że należy najpierw zaprowadzić porządek w krajach już podbitych. Oczywiście chodzi o jedyną wioskę Galów, która ciągle stawia opór „niepokonanym” legionistom. Rzymianie wiedzą, że siłą nie są w stanie ich złamać, dopóki będą oni w posiadaniu magicznego wywaru. Cezar zwołuje więc naradę podczas której, jeden z uczestników proponuje, by do rozbicia solidarności wrogów wykorzystać wichrzycielskie zdolności Tuliusza Destrukcjusza wytrawnego siewca niezgody. Asteriks wraz z przyjaciółmi będzie musiał zmierzyć się z zagrożeniem jakie ich jeszcze nie spotkało. A co z tego wyniknie, trzeba się przekonać samemu sięgając po ten album przygód Galów.

Najnowszy tom przygód zbliża powoli czytelników do końcówki wznowień trzeciej edycji albumów wydawanych przez Egmont. Historia Asteriksa i Obeliksa jak zwykle okraszona jest inteligentnym humorem, stworzonym przez Rene Goscinnego. Oprócz licznych gagów sytuacyjnych i słownych, komiks przekazuje czytelnikom pozytywne wartości jakimi w przypadku tego tomu są relacje międzyludzkie na podstawie zgody i przyjaźni. A przy okazji prezentowane jest to w humorystyczny i barwny sposób.

Jak to zwykle bywa w przygodach Asteriksa i Obeliksa nie zabraknie charakterystycznych postaci. Warto zwrócić uwagę na głównego sprawcę zamieszania czyli Tuliusz Destrukcjusz, który wprowadza zamęt wszędzie tam gdzie się tylko pojawi. Zarówno w senacie, wiosce galów, obozie legionistów czy też na galerze, która go przewozi. Nie zabrakło również mojej ulubionej części, czyli spotkania z piratami. Tym razem w troszeczkę innym wydaniu niż zwykle, co może pozytywnie zaskoczyć czytelnika. Nie zabraknie również nawiązań do różnego rodzaju osób. Tym razem mamy do czynienia z postacią króla Pyrrusa oraz karykaturą włoskiego aktora Lino Ventury, znanego głównie z ról policjantów. Wszyscy bohaterowie ukazują ludzkie słabości i pragnienia wywołane wpływem Destrukcjusza, oczywiście przerysowane i w krzywym zwierciadle.

Wspaniałe rysunki do których przyzwyczaił nas Albert Uderzo są elementem rozpoznawalnym niemal na całym świecie. Czytając komiks uśmiech sam ciśnie się na usta z każdym kolejnym kadrem. Dodatkowo cieszą one oko pieczołowitością i szczegółowością. Karykaturalna forma komiksu jest elementem rozpoznawalnym w kresce Uderzo, a dodatkowo świetnie obrazuje sytuacje z jakimi spotykają się nasi Galowie. Wiadome jest z góry jak potoczy się cała opowieść, Rzymianie przecież zawsze dostają bęcki. Nawet jeżeli w pobliżu nie ma Panoramiksa z magicznym wywarem. Warto również wspomnieć o przedstawieniu bitwy w formie jednostronnicowego kadru wraz z opisem i strzałkami, przypominającymi rozrysowaną taktykę meczu piłkarskiego. Niecodzienny sposób przedstawienia tej sytuacji na długo zapada w pamięci.

Przygody Asteriksa i Obeliksa są najbardziej znanym komiksem w Europie. Rene Goscinny i Albert Uderzo stworzyli niepowtarzalne dzieło, od którego trudno się oderwać. Każda historia to opowieść pełna humoru, zabawy i co najważniejsze można sięgać do niej wielokrotnie, i za każdym razem jest tak samo dobra. W piętnastym tomie doświadczamy wpływu Destrukcjusza, w wiosce, co jest świetnie zobrazowane i nietypowo przedstawione. Prosta historia w genialnej oprawie, tego możemy się spodziewać za każdym razem kiedy mamy do czynienia z przygodami dwóch Galów, chcących spokojnie jeść dziki wraz z nieodłącznym towarzyszem Idefiksem. Dodatkowo najnowsze polskie wydanie, którym uraczył nas Egmont, czaruje jeszcze bardziej swoimi pastelowymi barwami. Czy jeszcze czegoś potrzeba ?

Ocena: 8/10

Dodaj komentarz