Star Wars Komiks 5/2013
Kolejny numer dwumiesięcznika Star Wars Komiks to mały jubileusz magazynu. Dlaczego? Ponieważ dokładnie pięć lat wstecz został wydany pierwszy numer tego pisma, a dokładniej we wrześniu 2008 roku. Dzięki temu na naszym rynku mamy już 53 numery regularnej serii oraz 24 numery specjalne. Jak widać Gwiezdne Wojny, nadal cieszą się dużym zainteresowaniem. W obecnym numerze dostajemy trzy zupełnie różne historie, rozgrywające się w w różnych latach.
Pierwsza opowieść zatytułowana „Razem samotni” autorstwa Wellesa Hartleya ukazuje nam początki kariery Deeny Shan, która dopiero co przystąpiła do Sojuszu Rebeliantów. Polskim czytelnikom znana jest z komiksu „Rebelia: Drobne zwycięstwa”, gdzie odgrywa dużą rolę. Historia jest prosta, Deena jako żółtodziób zostaje wciągnięta w przygodę razem z księżniczką Leią oraz Hanem Solo, w którym oczywiście się podkochuje. Warto zaznaczyć, że opowieść rozgrywa się niedługo po bitwie o Yavine IV. Skupia się on, głównie na relacjach pomiędzy bohaterami, a nie na akcji. Nie umniejsza to jednak dynamice komiksu. Dodatkowym plusem jest sposób narracji, która jest prowadzona przez Deene oraz bardzo ładne zakończenie.
„W głębi lasu” to druga opowieść, która rozgrywa się w czasie Wojen Klonów. Dzięki niej dowiadujemy się dlaczego planeta Kashyyyk postanowiła przyłączyć się do Republiki. Historia jest prosta, bez cudowania, dzięki czemu można się skupić na warstwie wizualnej, a ta jest prześliczna. Za artystyczną kreskę odpowiada Sang Jun Lee, i trzeba przyznać, że jest to kawał dobrej roboty. Zwłaszcza jeżeli chodzi o dynamikę, i kadrowanie.
Ostatnią przygodą zaserwowaną przez Egmont jest „Niewidziani, niesłyszani”. Czarno-biały komiks Dustina Weavera, jest perełką i najlepsza pozycją w tym numerze.
Narratorem jest Visas Marr, niewidoma użytkowniczka mocy znana z gry „Knights of The Old Republic II”. Dowiadujemy się jak to się stało, że została uczennicą Darth Nihilusa oraz ostatnią przedstawicielką swojego gatunku.
Star Wars Komiks 5/2013 to bardzo dobra pozycja i każdy fan znajdzie w tym numerze coś dla siebie. Mamy tu trzy zupełnie inne i odrębne historię, w trzech różnych klimatach. Warto sięgnąć po ten numer zwłaszcza dla czarno-białej opowieści o Visas, która jest genialnie narysowana a, każdy z kadrów to uczta dla oka. Jeżeli, ktoś nie jest jeszcze zdecydowany to niech wsiada w swój śmigacz i leci do kiosku bo naprawdę warto.
Ocena: 8/10