Conan: Bitwa o Wężową Koronę
Najbardziej znany barbarzyńca trafia do Las Vegas. Jak to jest możliwe? Dowiecie się tego z komiksu Conan: Bitwa o Wężową Koronę. Conan dalej przemierza nasz świat usiłując odnaleźć trop czarownika Kulana Gatha. Czy nowa opowieść wciągnie stałych fanów przygód barbarzyńcy? Czy jednak Conan w wydaniu Marvela to już nie to samo co kiedyś? Na te pytanie znajdziecie odpowiedź już za chwilę.
Conan Barbarzyńca pokonuje groźną pustynię, nie trafia jednak do stygijskiej świątyni ani vendhyjskiej fortecy, tylko w miejsce znacznie, ale to znacznie dziwniejsze… do Las Vegas, Miasta Grzechu! Najwyraźniej przyszła pora na to, by swymi obutymi w sandały stopy podeptał błyszczące klejnotami trony uniwersum Marvela… a wkrótce wyruszy też na poszukiwanie potężnego starożytnego artefaktu – Wężowej Korony. Czy zdobędzie dzięki niemu własne królestwo? Czy też wpadnie w zasadzkę zastawioną przez samego Mephisto?
Bitwa o Wężową Koronę
Marvel ściągnął do głównego uniwersum Conana w jakimś celu. Jaki jest ten cel? Cóż z każdym kolejnym komiksem o przygodach Cymeryjczyka przekonuje się, że jest to tylko cel rozrywkowy. Tym razem wpada on w większą aferę związaną ze złodziejką zwaną Nyla Skin. Pojawiła się ona już w komiksach o przygodach Daredevila. I, jako że Conan jest tu poprowadzony w nieco superbohaterskim stylu to odwiedzi takie lokacje jak Atlantyda czy Wakanda. Oczywiście z Namorem i Czarną Panterą jako dodatkiem. Wszystko po to, aby znaleźć tytułowy artefakt. I niestety mam wrażenie, że jest to mocno szyte, aby czytelnik nie zapomniał, że nasz barbarzyńca jest obecnie w uniwersum Marvela. Dla mnie jest to zupełnie nie potrzebne, ponieważ komiks jest typową rozrywką, a team-up został już zaliczony w serii komiksowej Savage Avengers. Która czyta się całkiem nieźle pomimo swoich niedoskonałości.
Conan: Bitwa o Wężową Koronę jest komiksem, który stara się łączyć na siłę dwie nieprzystające do siebie warstwy fabularne. Znajdzie się również grupa osób, która potratuje ten komiks jak swego rodzaju ciekawostkę. Fabuła jest niezobowiązująca i nie trzeba znać innych przygód Conana. Daleko jej jednak do znanych awanturniczych przygód Cymeryjczyka, jakie miał on za sprawą wydawnictwa Dark Horse. Nie oznacza to jednak, że komiks jest zły. Jest on poprawny zarówno pod względem fabularnym jak i wizualnym. Nie ma się co dopatrywać w tym komiksie ambitnej opowieści z drugim dnem. Conan: Bitwa o Wężową Koronę to komiks, który ma za zadanie być niezobowiązującą rozrywką i te funkcje spełnia bardzo dobrze. Po tego typu opowieści warto sięgać, aby na chwilę odpocząć od innych bardziej skomplikowanych pozycji.
Ocena: 6/10
Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
- Tytuł: Conan: Bitwa o Wężową Koronę
- Scenariusz: Saladin Ahmed
- Rysunki: Luke Ross
- Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
- Wydawnictwo: Egmont
- Data wydania: 6.12.2023
- Liczba stron: 120
- Cena: 49,99 zł