Marvel Fu, czyli Top 5 mistrzów wschodnich sztuk walki
W świecie superbohaterskim nie wszyscy muszą posiadać nadludzkie zdolności, czy też moce. Zdarzają się osoby, których jedyną umiejętnością jest opanowanie sztuk walki z dalekiego wschodu. Nie umniejsza im to rangi ponieważ świetnie sobie radzą i niejednokrotnie stają na również takimi bohaterami jak Hulk czy Kapitan Ameryka. Wszystko za sprawą mody jaka panowała w USA w latach 70-tych.
Carl Douglas śpiewał: everybody is kung fu fighting, a wydawnictwo Marvel postanowiło wykorzystać panujące szaleństwo i przekuć na swój sposób. Pojawili się nowi autorzy i rysownicy, którzy zafascynowani takimi filmami jak Chiński Bokser, Wielki Pan czy legendarne Wejście Smoka tworzy nowy nurt komiksowy. Nowych koncepcji postaci było naprawdę bardzo dużo. Niestety do obecnych czasów wielu z nich nie przetrwało, lub zostali usunięci w cień. Oglądając ostatnio serial Defenders postanowiłem przybliżyć Wam moich ulubionych znawców Kung Fu!
1. Iron Fist
Danny Rand znany także jako Iron Fist spędził młodość trenując sztuki walki w mistycznym mieście K’un-L’un i bardzo szybko stał się niedoścignionym mistrzem. Po tym jak pokonał złotego smoka zyskał nadludzkie zdolności koncentrowania Chi w dłoniach. Dzięki temu potrafi sprawić, że jego pięści stają się twarde niczym stal. Zawsze kieruje się honorem i stawia przyjaciół na pierwszym miejscu.
Chyba jest to najbardziej znany bohater używający wschodnich sztuk walki. Debiutował w 1974 roku, i od tego czasu gości na łamach komiksów jako jeden z Bohaterów do Wynajęcia czy też członek Defenders. Dzięki temu pokazuje, że niebieskooki blondyn może być mistrzem sztuk walki. Zdecydowanie polecam komiksy z jego udziałem, a serial odradzam. Zdecydowanie odradzam.
2. Shang-Chi
Ten bohater trafił na łamy komiksu w 1973 roku i wywalczył swoją popularność po dwóch miesiącach istnienia. Wszystko za sprawą pojawienia się w kinach kultowego filmu Wejście Smoka. Shan-Chi był synem groźnego chińskiego wojownika Fu Manchu. Komiksy z jego przygodami obfitowały w dramatyczne zwroty akcji, bo opisywały zmagania młodego mistrz Kung Fu z rodzicami, którzy pragnęli przejąć władzę nad światem.
Od młodego szkolony na płatnego zabójce Shan-Chi to świetny przykład bohatera, który nie posiada nadludzkich mocy. Jedyna siła to jego umiejętności zdobyte ciężką pracą. Jest on klasycznym przykładem wyobrażenia o mistrzu sztuk walki. Pomimo tego, że powstał w latach 70tych pojawia się cały czas w uniwersum Marvela. Dlatego nie mogło zabraknąć go w tym zestawieniu.
3. Kaczor Howard
Kultowa postać dla każdego fana komiksów, której nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu. Howard jako jedyny opanował do perfekcji wodny styl walki znany jako Quack Fu. Został stworzony tak naprawdę jako żart w komiksie i tak też z początku był traktowany. Jednak zdobył tak dużą popularność, że po dwóch latach dostał nawet własną serię komiksową. Jest utożsamiany z porażką, jednak to naprawdę interesująca postać. Buntownik, który stara odnaleźć się w społeczeństwie.
Dlaczego? Każdy z nas jest takim Kaczorem Howardem.
4. Synowie Tygrysa
I tu pewnie zaskoczenie. Kim oni są? Lin Sun, Abie Brown i Robert Diamond to nie trzej muszkieterowie, ale uczniowie Mistrza Kee. Po jego śmierci odnaleźli trzy amulety, których połączona siła zwiększała ich umiejętności walki. Niestety drużyna bardzo szybko się rozpadła a ich miejsce zajął Biały Tygrys.
Bardzo zabawna drużyna, bo tak o nich można powiedzieć. Powstała na fali popularności filmów Fung Fu i równie szybko pożegnała się z komiksowym uniwersum. Warto jednak pamiętać ich okrzyk bojowy: „Co trzy to nie jeden, kiedyś nas może będzie siedem, hysa-zysa-lysa, oto my, Synowie Tygrysa!”.
5. Death Sting
Najlepsza przyjaciółka Dannego z K’un-L’un. Jak się później okazuje jego przyrodnia siostra. Ten to ma dopiero dziwaczną rodzinę. Niestety o jej prawdziwym pochodzeniu dowiedział się dopiero po jej śmierci. Na szczęście w Marvelu nikt nie ginie. Została wskrzeszona i przyjęła przydomek Death Sting.
Bohaterka szkolona w tym samym miejscu co Iron Fist, jednak jej życie poszło zupełnie inną drogą. Dzięki temu relacje pomiędzy tą dwójką są bardzo ciekawie nakreślone. Może i jest to niszowa i mało znana postać, jednak jej umiejętności pozwoliły na pokonanie Iron Fista, więc musiała się znaleźć na tej liście.
Tak oto prezentuje się lista top 5 mistrzów wschodnich sztuk walki. Trzeba przyznać, że większość z nich nie przetrwał próby czasu. Spowodowane jest to głównie pojawieniem się masy podobnych bohaterów w jednym czasie. Wiadomo, każdy chciałby być legendarnym Brucem Lee.
Zdecydowanie moim ulubieńcem jest Shang-Chi. Jako dzieciak byłam zafascynowana wschodnimi sztukami walki 😀
Z wymienionej listy kojarzę tylko kaczora Howarda. Ze sztukami walki kojarzą mi się Yatta Men z Polonii 1, kiedyś to był szał.
Nigdy nie słyszałam o Kaczorze Howardzie, ale gdybym miała zacząć swoją przygodę z komiksami od któregoś z powyższych bohaterów, wybrałabym właśnie jego. 🙂
Jakoś z komiksami mi nie po drodze 😉 Nie wiem czy kiedyś ten trend w sobie zmienię. Ale szanuję za pasję 🙂
Zdecydowanie moim ulubieńcem jest Shang-Chi. Jako dzieciak byłam zafascynowana wschodnimi sztukami walki 😀
Jedyna postać o której słyszałam to pierwsza z wymienionych 😉
Z wymienionej listy kojarzę tylko kaczora Howarda. Ze sztukami walki kojarzą mi się Yatta Men z Polonii 1, kiedyś to był szał.
Nigdy nie słyszałam o Kaczorze Howardzie, ale gdybym miała zacząć swoją przygodę z komiksami od któregoś z powyższych bohaterów, wybrałabym właśnie jego. 🙂
Jakoś z komiksami mi nie po drodze 😉 Nie wiem czy kiedyś ten trend w sobie zmienię. Ale szanuję za pasję 🙂
Jedyna postać o której słyszałam to pierwsza z wymienionych 😉
OOO Kaczorek 🙂 fajny gostek, nawet go lubię.
pozdrawiam
świetna pasja 🙂 Podziwiam ludzi, którzy mają pasję 😀
Kaczora Howard jest super! 🙂
OOO Kaczorek 🙂 fajny gostek, nawet go lubię.
pozdrawiam
świetna pasja 🙂 Podziwiam ludzi, którzy mają pasję 😀
Kaczora Howard jest super! 🙂
Jejku, o Kaczorze Howardzie nigdy nie słyszałem! Jako wierny fan Donalda, muszę chyba nadrobić to, co straciłem.
Death Sting ma piękną kreskę i chyba od niego bym zaczęła.
Jejku, o Kaczorze Howardzie nigdy nie słyszałem! Jako wierny fan Donalda, muszę chyba nadrobić to, co straciłem.
Death Sting ma piękną kreskę i chyba od niego bym zaczęła.
Ciekawe postacie, niestety ja nie bardzo jestem w temacie komiksowym. Jedynie tyle, co u ciebie podpatrzę. 🙂
Ciekawe postacie, niestety ja nie bardzo jestem w temacie komiksowym. Jedynie tyle, co u ciebie podpatrzę. 🙂