Pod drzewami, gdzie nikt nie widzi
Na pierwszy rzut oka Pod drzewami, gdzie nikt nie widzi może wyglądać jak lekka, dziecięca opowieść. Ale jeśli zajrzeć głębiej, odkryjemy mroczną historię seryjnego mordercy w małomiasteczkowym klimacie, z udziałem antropomorficznych postaci zwierząt.
Nie morduj miejscowych. To kardynalna zasada sympatycznej niedźwiedzicy i małomiasteczkowej seryjnej morderczyni Samanthy Strong. Bo przecież w wielkim mieście po drugiej stronie lasu są tysiące potencjalnych ofiar, a kiedy ciężko pracujesz, by zapewnić sobie wygodne życie i dobrze prosperujący interes w takiej społeczności jak Woodbrook. Pośród przyjaznych zwierząt, zapachu cedrów i świeżych szarlotek – ostatnią rzeczą, jakiej pragniesz, jest zakłócenie tego spokoju.
Jak każdy zapalony czytelnik komiksów, zawsze szukam wyjątkowych, skłaniających do refleksji historii, które sprawiają, że czuje się, jakbym podróżował przez równoległy wszechświat. Kiedy więc natknąłem się na Pod drzewami, gdzie nikt nie widzi. Wiedziałem, że muszę zanurzyć się w świat stworzony przez scenarzystę i ilustratora Patricka Horvatha.
Małomiasteczkowy horror
Historia skupia się na Samanthcie Strong, uroczej i przykładnej obywatelce Woodbrook — przytulnego miasteczka otoczonego lasami, zamieszkałego przez przyjazne zwierzęta. Sam to jednak także seryjna morderczyni, która stworzyła sobie dobrze prosperujący biznes i wygodne życie, trzymając się jednej, żelaznej zasady – nie zabijać mieszkańców swojego rodzinnego miasta. Jednak kiedy jeden z mieszkańców Woodbrook ginie w brutalny i tajemniczy sposób, Sam musi zmierzyć się z wyzwaniem powstrzymania swojego rywala. Zanim miasto się rozpadnie, a szeryf zacznie tropić nie tego, co trzeba. Historia jest pełna morderstw, tajemnic i intryg, gdy Sam przemierza miasteczko, próbując odkryć prawdę.
Jednym z najbardziej wyróżniających się elementów Pod drzewami, gdzie nikt nie widzi jest unikalny sposób przedstawienia fabuły. Horvath używa tonu przypominającego książeczki dla dzieci — z rymowanymi zwrotami i baśniowymi ilustracjami. Jednak w miarę postępu historii ton staje się coraz mroczniejszy, a ciemna strona opowieści zaczyna się ujawniać.
Grafika w tym komiksie to kolejny element, który przyciąga uwagę. Projekty postaci są urocze i czarujące, przez co łatwo zapomnieć, że mamy do czynienia z morderczymi zwierzętami. Zasługuje na uwagę także kolorystyka – ciepła, przytulna paleta ziemistych tonów dodaje uroku otoczeniu i silnie kontrastuje z brutalnymi wydarzeniami.
Pod drzewami, gdzie nikt nie widzi – nie dla dzieci
Jedną z rzeczy, które najbardziej mnie zaintrygowały w tym komiksie, jest sposób, w jaki Horvath zręcznie łączy różne gatunki. Pod drzewami, gdzie nikt nie widzi można opisać jako skrzyżowanie Dextera z Busy Town Richarda Scarry’ego. Co może brzmieć nieco dziwnie, ale działa doskonale. Komiks jest mroczny i pokręcony, a jednocześnie zawiera elementy lekkości i humoru, które sprawiają, że czyta się go z przyjemnością. To wciągające i wyjątkowe dzieło w świecie komiksów. To doskonały przykład na to, jak można wziąć znane motywy i połączyć je w kreatywny sposób, tworząc coś świeżego i nowego.
Ocena: 9/10
Dziękuję wydawnictwu Shock Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
- Tytuł: Pod drzewami, gdzie nikt nie widzi
- Scenariusz: Patrick Horvath
- Rysunki: Martín Morazzo
- Tłumaczenie: Arkadiusz Belczyk
- Wydawnictwo: Shock Comics
- Data wydania: 02.06.2025
- Liczba stron: 152
- Cena: 72,99 zł