Psychopoland
Co może zdziałać jedna odmowa urzędnika, który chce postępować słusznie i według prawa? Jaką lawinę zdarzeń może za sobą pociągnąć? Na te pytania odpowie nam komiks „Psychopoland” stworzony przez duet Chmielu (scenariusz) i Piotr Białczak (scenariusz i rysunki). Dzięki ich wizji poznamy mroczną stronę polityczno-społeczną naszego kraju oraz brutalną walkę o swoje. Nie ważne jak, byle dopiąć celu.
W komiksie przedstawiono bardzo przerysowany i wykrzywiony obraz naszego kraju jak i społeczeństwa. Jak wskazuje sam tytuł, jest ona absurdalna i brak w niej logiki, co doprowadza do przerażenia wśród czytelników mających świadomość bliskości tego absurdu w codziennym życiu. Przedstawiony świat jest przytłaczający, a jego mieszkańcy sami nakręcają spiralę nienawiści pełną żalu i zawiści (bardzo dobrze obrazuje to kadr szczerzenia zębów u jednego z bohaterów, który jest porównany do grymasu małpy). Na ulicach dominują mieszkańcy z powykrzywianymi twarzami pełnymi gniewu i agresji, a w języku przeważają wrzaski i wulgaryzmy. Chmielu i Białczak nie oszczędzają bohaterów i czytelników. W komiksie króluje cwaniactwo i chamstwo, każda z postaci jest przesiąknięta brudem i brakiem moralności. Dzięki temu autorzy przedstawili sytuacje, w których nawet najmniejszy impuls może każdego popchnąć do zbrodni.
Pomimo klimatu, jaki tworzą rysunki, scenariusz nie jest rewelacyjny.
Na początku rozwija się on bardzo wolno i brak w nim płynności. Wiele osób chętnie rozprawiłoby się w podobny sposób co jeden z bohaterów, z biurokratycznymi urzędnikami. Łatwo sobie wyobrazić kogoś przeżywającego załamanie nerwowe, które popycha głównego bohatera do takich działań. W końcu każdy z nas jest przeciętnym obywatelem swojego miast. Akcja toczy się w dobrym tempie i autorzy zadbali o to, by czytelnik się nie znudził. Umiejętnie wykorzystują retrospekcje i robią swego rodzaju karuzele scen, dzięki czemu czytelnik czuję się równie skołowany i zagubiony jak główny bohater. Oczywiście, po pewnym czasie nie ma z tym problemu, jednak na samym początku taki sposób narracji może być dla niektórych uciążliwy. Komiks przykuwa uwagę oraz intryguje, ma również cechy dobrego thrillera osadzonego w naszych przerysowanych realiach.
Brutalne rysunki Piotra Białczaka nadają charakter całej opowieści.
Dzięki wykorzystaniu czerni i bieli otrzymujemy przygnębiający obraz. Wszystkie grafiki starają się być bardzo realistyczne, oczywiście do pewnego stopnia. Tłum, obywatele, bohaterowie, zwłaszcza na samym początku, są trudno rozpoznawalni. Wszystkie twarze wydają się do siebie podobne, a rysy prawie identyczne. Czytelnik czuje się dzięki temu lekko skołowany. Kadrowanie i zabawa światłem i cieniem również stoją na wysokim poziomie. Dobre ujęcia, przypominające filmowe kadry, wielokrotnie zaskakują czytelnika.
Niestety, są też i minusy. Niektóre grymasy twarzy niekoniecznie odzwierciedlają to, co zostało przedstawione w sytuacji lub dialogach (zdarzają się i takie, które są zdecydowanie nietrafione). Warto również wspomnieć o okładce. Zdecydowanie przykuwa ona uwagę, a jednocześnie może wprowadzić troszeczkę w błąd. Przypomina klimatem stalkera z post-apokaliptycznego świata. Co prawda, bohater okładki pojawia się w albumie, jednak na pierwszy rzut oka mamy inne skojarzenia co do komiksu.
„Psychopolandu” nie można nazwać komiksem ani dobrym, ani złym.
Należy on do specyficznej kategorii komiksów, jest skierowany tylko do pewnego grona czytelników, którzy lubią po lekturze komiksu zastanowić się i zadać sobie pytanie: „Co ja bym zrobił na miejscu głównego bohatera?”. Osoby spragnione mocnych wrażeń będą zadowolone, ponieważ album przepełniony jest wulgaryzmami i brutalnością. Warto również wspomnieć o wydaniu. Duży format i twarda okładka na pewno wyróżniają tę pozycję na półce, odstraszyć może jednak cena. Niemniej komiks nie jest dla wszystkich, przedstawia on naszą codzienność z najgorszej możliwej strony.
Ocena: 3/10
Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam komiksy… I choć tytuł „Psychopoland” brzmi intrygująco, tak po Twojej opinii śmiem twierdzić, że to kompletnie nie mój klimat.
Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam komiksy… I choć tytuł „Psychopoland” brzmi intrygująco, tak po Twojej opinii śmiem twierdzić, że to kompletnie nie mój klimat.
Komiksy to nie moja bajka, ale podrzucę mężowi 🙂
Kiedyś miałam ogromną fazę na komiksy, ale po ten tytuł na pewno bym nie sięgnęła 🙂
Komiksy to nie moja bajka, ale podrzucę mężowi 🙂
Kiedyś miałam ogromną fazę na komiksy, ale po ten tytuł na pewno bym nie sięgnęła 🙂