fbpx
Marvel ComicsRecenzje Komiksów

Rządy X: Marauders

Rządy X: Marauders to bezpośrednia kontynuacja komiksu Świt X: Marauders. I tak oczywiście trzeba znać ten tom, aby gładko wejść w ten obecnie recenzowany. A co czeka nas w nowym tomie? Otóż komiks jest tak naprawdę podzielony na dwie części. W pierwszej drużyna będzie uczestniczyć w przygotowania do pierwszej Hellfire Gala. Natomiast w drugiej, mierzyć się z konsekwencjami tego co na owej gali się wydarzyło. Zatem czy warto sięgać po ten komiks i kiedy go czytać? Przekonacie się już za chwilę.

Kate Pryde powraca! I dopilnuje, żeby człowiek, który skazał na śmierć ją i jej smoka, zapłacił za swoje czyny. Jej zemsta spowoduje jednak trzęsienie ziemi w Marauders – pirackiej drużynie pomagającej mutantom z całego świata dotrzeć do raju na Krakoi. Kto obejmie stery Kompanii Handlowej Hellfire? Czy władająca pogodą Storm obierze nowy kurs? I czy reszta załogi zdoła obalić skorumpowany rząd Madripooru? Stawka rośnie, powracają dawni wrogowie i przyjaciele, a kapitanka Kate kieruje swój statek ku gwiazdom.

Rządy X: Marauders – co dalej z X-Men?

Jeżeli chodzi o komiks Rządy X: Marauders to już na samym wstępie trzeba zaznaczyć, że łączy się on z komiksem Rządy X: Hellfire Gala. I to dość mocno. Jak powinno się czytać? Zaczynamy od zeszytów 16-20 z Rządy X: Marauders, a potem siadamy do Gali. A po niej wracamy do Marauders. Kolejność ma bardzo duże znaczenie, bo przed samą galą jest kilka spraw do zrobienia. Jak chociażby ustawić Czarnego Króla czy ogarnąć sprawę morderstwa pani kapitan. Oczywiście to nie wszystko, co znajdziemy w tym komiksie. A jest on miłym zaskoczenie. Tym razem poza Kitty, a raczej Kate na frontmena wysuwa się również Emma Frost. Ich relacja jest dość specyficzna i mam co do niej mieszane uczucia. Nowa wersja Shadowcat jest zupełnie inna niż jej dotychczasowe wersje. Trochę mi zajęło, aby się do niej przyzwyczaić. Z czasem bardzo dużo zyskuje.

Rządy X: Marauders

Tak jak wspomniałem, jest tu dużo Emmy Frost. Nikogo to raczej nie powinno dziwić, przecież to główny organizatorka Hellfire Gali, a to wydarzenie naprawdę zmieni świat mutantów. Gerry Duggan bardzo dobrze przyciąga uwagę. Ten tom jest wstępem do samej gali, ale opowieści dziejące się po niej też są niczego sobie. Sebastian Shaw dalej irytuje, ale ma ku temu powody. Jakie? Dowiadujemy się nieco o jego przeszłości w tym komiksie. Znajdziemy tu również nieco humoru. Pojawia się tu mój ulubiony smok w fioletowych gatkach, czyli Fin Fang Foom. Więcej nie zdradzę, bo naprawdę ten motyw jest zabawny.

Nowy rozdział w historii X-Men

W komiksie możemy znaleźć praca takich artystów jak Phil Noto, Stefano Caselli oraz Matteo Lolli. Co prawda nie należą do moich ulubionych artystów, ale też nie jest źle. Akcje są dynamiczne, postacie do rozpoznania, detale zachowane. I nawet w dalszych planach możemy się dopatrzeć dbałości o szczegóły. Kadrowanie też jest na dobrym poziomie. Ogólnie jest ok, ale tak na poprawnym poziomie. Nie miałem tu efektu WoW.

Nie będę ukrywał. Mam słabość do mutantów, a zwłaszcza do tego co Marvel pozwolił z nimi zrobić. Dlatego też komiks Rządy X: Marauders to pozycja obowiązkowa dla osób, które tak ja kochają przygody X-Men. Jest trochę humoru, mrocznego klimatu, ale również wprowadzenia do najważniejszego – jak narazie – wydarzenia w ich państwie. Dlatego jeżeli macie zamiar przeczytać Hellfire Gala to musicie sięgnąć po ten komiks.

Ocena: 8/10

Rządy X: Marauders okładka

Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

logo egmont
  • Tytuł: Rządy X: Marauders
  • Scenariusz: Gerry Duggan
  • Rysunki: Stefano Caselli, Matteo Lolli, Phil Noto
  • Tłumaczenie: Nika Sztorc
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Data wydania: 23.10.2024
  • Liczba stron: 288
  • Cena: 99,99 zł