fbpx
Dark HorseRecenzje Komiksów

Avatar: Ścieżka Tsu’teya część 2

Przyszedł czas na powrót do świata Pandory za sprawą komiksu Avatar: Ścieżka Tsu’teya część 2. Jest to dobry czas, aby przypomnieć sobie nie tylko sam film, ale i poszerzyć wiedzą o tym nietypowym świecie. James Cameron zapowiedział, że już niebawem zdradzi nam więcej ze swojego życiowego projektu. Cóż liczę, że po tylu latach czekania będzie warto. Co do samego komiksu to akcja nabrała tempa wraz z końcem pierwszego tomu. Niestety w drugim już na początki zwalnia. Czy dzielenie tej historii na dwa tomy było dobrym posunięciem? Czy warto po niego sięgnąć? Przekonacie się już za chwilę.

Świat Pandory i cywilizacji Na’vich możemy teraz poznać z serii komiksów Avatar Dark Horse, pod patronatem samego Camerona. Namiętność, zemsta i wojna wykraczające poza to, co widzieliście na srebrnym ekranie. Od pierwszego spotkania z Jake’em Sullym po przyjęcie Ostatniego Cienia, życie Tsu’teya potoczyło się drogą, której się nie spodziewał. Wróć na Pandorę i poznaj historię Avatara opowiedzianą z perspektywy Tsu’teya, wojownika z klanu Omatikaya.

O czym jest komiks Avatar: Ścieżka Tsu’teya część 2?

Już na samym początku warto przypomnieć, że komiks Avatar: Ścieżka Tsu’teya część 2 rozgrywa się w tym samym czasie co film. Tym samym uzupełniając wydarzenia jakie widzieliśmy na ekranie. I jest to główny motor napędowy komiksu. Pomysł dobry, bo rozwija nam świat Pandory, jednak nie jest on w pełni wykorzystany. Odniosłem wrażenie, że Sherri L. Smith tak jak w przypadku komiksu Avatar: Ścieżka Tsu’teya część 1 nie miała pełnej swobody. Ograniczeniem jest przede wszystkim powiązanie z filmem. Chociaż Tsu’tey w jej historii miał być głównym bohaterem z wielkim potencjałem. Wyszło tak, że jest on tak jak w filmie cały czas naburmuszony. A od pojawianie się Jacka staje spada na boczny tor. Postacie są dość płaskie i ich dylematy nie wzbudzają zbyt dużych emocji. Może jest to podyktowane tym, że sam film Avatar nie zrobił na mnie gigantycznego wrażenia. Przynajmniej pod względem fabularnym.

Avatar: Ścieżka Tsu’teya część 2
rpt

Jeżeli chodzi o rysunki to jest bardzo dobrze. Odpowiada za nie Jan Duursema, którą bardzo cenie od czasu kiedy zobaczyłem jej prace na łamach serii Star Wars: Republic oraz Star Wars: Legacy. Co prawda w przypadku komiksu Avatar jest kilka wpadek. Jej bohaterowie w niektórych momentach są do siebie bardzo podobni, przez co zajmuje chwilę zidentyfikowanie, kto jest kim. Niemniej poza tym jednym minusem jest naprawdę dobrze. Pandora tętni żywymi kolorami i swoim niezwykłym ekosystemem. Sceny akcji są dynamiczne i kadry przemyślane. Jednak nawet najlepsze rysunki nie ukryją słabego scenariusza.

Avatar w kinie czy w komiksie?

Bum na Avatara minął wiele lat temu. Nowa fala dopiero przed nami i sięganie po komiks z tego uniwersum jest jak najbardziej wskazane. Zwłaszcza że z ostatnich zapowiedzi możemy się spodziewać, ze ta nowa fala może być już blisko. Sam komiks dobrze uzupełnia to co widzieliśmy na ekranie, jednak spodziewałem się większego rozwinięcia bohaterów. Tytułowy Tsu’tey w tym tomie jest mniej dominujący niż w części pierwszej, i zaczyna być irytujący tak samo jak w filmie. Szkoda, bo była duża szansa na jego rozwój i przedstawienie go z zupełnie innej strony. Wydawnictwo Amber postanowiło podzielić ten komiks na dwa tomy i była to nawet dobra decyzja. Wiadomo w idealnym przypadku byłby to jeden tom prezentujący całą miniserię. Jednak porównując wydania w innych krajach u nas jest dużo lepiej. Czy zatem warto sięgnąć po ten komiks? Owszem. Jeżeli czekacie na kolejne dzieło Jamesa Camerona i świat Pandory was wciągnął to ten komiks umili wam to oczekiwanie. Na mnie nie zrobił oszołamiającego wrażenia.

Ocena: 6/10

Avatar: Ścieżka Tsu’teya część 2 okładka

Dziękuję wydawnictwu Amber za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

  • Tytuł: Avatar: Ścieżka Tsu’teya część 2
  • Scenariusz: Sherri L. Smith
  • Rysunki: Jan Duursema, Dan Parsons
  • Wydawnictwo: Amber
  • Data wydania: 18.02.2022 r.
  • Liczba stron: 80
  • Cena: 69,90 zł

Dodaj komentarz