Extraordinary X-Men Wojna Apocalypse’a czyli przygody mutantów!
Przyszedł czas na kolejne przygody nowego zespołu X-Men pod dowództwem Storm. Dzięki drugiemu tomowi Extraordinary X-Men Wojna Apocalypse’a czytelnik razem z młodymi mutantami trafia w przyszłość. Po powrocie nie będą już tacy sami.
Po kilku miesiącach oczekiwania dostajemy kolejny tom o przygodach drużyny mutantów ze scenariuszem Jeff Lemire. Pierwszy tom Przystań X w moim przekonaniu był całkiem dobry, jednak w społeczności komiksowej pojawiły się mocno mieszane opinie. Zwłaszcza że Jeff Lemire napisał duże lepsze historie, chociażby Czarny Młot. W Extraordinary X-Men Wojna Apocalypse’a stara się on kontynuować wątki, których zalążki zaczęły kiełkować w czytelniku po pierwszym tomie. Jak wypada drugi tom X-Men?
Drużyna X-Men po raz kolejny musi się podzielić. Część z nich wyrusza do Dziwoświata, aby ratować mutantów, którzy utknęli tam w drodze do Przystani X. Natomiast Jean Grey i Storm wyruszają w podróż do świadomości Nightcrawlera. W ten sposób chcą pomóc swojemu przyjacielowi otrząsnąć się z traumy, jednak to, co zobaczą w umyśle niebieskiego elfa i może je naprawdę zaskoczyć. Ostatnia część drużyny wyrusza w przyszłość, aby ocalić teraźniejszość. Tam spotykają dobrze znanego im wroga, który obecnie rządzi całym światem.
Czterech jeźdźców apokalipsy!
Przyznam, że sam tytuł tego tomu bardzo mnie zachęcił – Wojna Apocalypse’a. Od najmłodszych lat bardzo lubiłem wszystkie wersje X-Men z przyszłości czy alternatywnych światów. To wszystko oczywiście za sprawą serialu animowanego, który był pewnie dla wielu początkiem przygód z superbohaterami. Oczywiście pojawiał się tam również Apokalips i na ten klimat troszeczkę liczyłem. Niestety Jeff Lemire mnie tym razem rozczarował. Historia tak naprawdę jest podzielona na dwa wątki. Pierwszy dotyczy mojej ulubienicy Magik, która wzięła pod swoje skrzydła młoda mutantka Sapna. Niestety ten wątek jest po prostu nudny. Nawet pojawienie się Doktora Strange’a nie ratuje tego wątku. W tym przypadku czytelnik ziewa i jest co najmniej o trzy kroki przed bohaterami. Wszystko jest bardzo przewidywalne. Co wpływa negatywnie na tę część opowieści.
Drugi wątek dotyczy tytułowego Apokalipsa. Chociaż nie do końca jest to wojna. Bardziej zapowiedź wojny. Młodzi mutanci, do których wcześniej nie byłem przekonany (Anole, Glob, Ernst oraz No-Girl) trafiają do przyszłości razem z Colossusem. Co jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Trafiają oni również do światów, które niejako uratował apokalips. Szkoda, że przez niektóre z nich tak naprawdę przechodzą jeden kadr. Tu można było poszaleć. Na plus wpływa na pewno wątek Colossusa, który staje się jednym z jeźdźców apokalipsa. Ich dobór też jest zaskakujący – Venom, Moon Knight i Deadpool. Jest to miła odmiana i zaskoczenie, tak samo, jak obecna forma Apokalipsa. Jeff Lemire zaskakuje, ale nic poza tym. Cała opowieść jest niestety bardzo płytka i momentami ma dłużyzny. Niestety bardzo pozytywna recenzja pierwszego tomu Extraordynary X-men była spowodowana brakiem X-menów na naszym rynku.
W Extraordinary X-Men Wojna Apocalypse’a za rysunki odpowiadają tak naprawdę dwie osoby. Victor Ibanez oraz Humberto Ramos. Obaj panowie reprezentują zupełnie odmienny styl rysowania. Osobiście bardziej przypadł mi do gustu styl meksykanina. Humberto Ramos, którego prace mają naleciałości mangi i są na pograniczu cartoonowego stylu. Jeżeli ktoś lubi takie klimaty, będzie się dobrze bawił. W przypadku tego drugiego prace są dużo bardziej stonowane i mniej szalone.
X-Men na zawsze!
Samo wydanie komiksu jest na dobrym poziomie. Tak samo, jak w innych komiksach dostajemy galerię okładek alternatywnych i zapowiedź kolejnego komiksu z mutantami. Tym razem zapowiadana jest już II Wojna Domowa. A tam będzie nas czekać starcie X-Men z Inhumans.
Extraordinary X-Men Wojna Apocalypse’a nie jest komiksem wysokich lotów. Jeffa Lemire stać na dużo lepsze historie (Czarny Młot, Łasuch). Jednak lektura jest lekka i przyjemna. Ma ustalony plan i dąży do jego realizacji. Lemire stara się brać na warsztat klasyczne wątki takie jak Apokalips czy szaleństwo Nightcrawlera. Zdecydowanie cieszy to starszy fanów, którzy tak jak i ja wychowali się na serialu animowanym o przygodach X-Menów. Wiele osób będzie tęskniło za klimatem Bendisa, który pisał opowieści mutantów podczas Marvel NOW!, jednak Jeff Lemire przejął pałeczkę i sztafeta dalej pędzi w stronę mety. Jeżeli jesteś fanem X-Men, to zdecydowanie musisz sięgnąć po ten komiks. Jeżeli jesteś osobą, która jeszcze się waha, to warto dać szansę, bo pomimo kilku minusów całość jest naprawdę dobra i jest to kawał dobrej rozrywki.
Ocena: 7/10
Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
- Tytuł: Extraordinary X-Men Wojna Apocalypse’a Tom 2
- Scenariusz: Jeff Lemire
- Rysunki: Humberto Ramos, Victor Ibanez
- Tłumaczenie: Maria Jaszczurowska
- Wydawnictwo: Egmont
- Data wydania: 23.05.2019 r.
- Liczba stron: 160
- Cena: 39,99 zł
X-Men zawsze spoko, ale zgodnie z Twoją sugestią najpierw sięgnę po Czarny Młot.
Przygodę z serią lepiej zacząć od rzeczy najlepszych.
Też zacznę od Czarnego Młota, bo lepiej wyrobić sobie opinię o autorze po jego lepszym dziele.
Czarny Młot jest naprawdę rewelacyjny. I przede wszystkim, nie jest to typowy komiks superbohaterski.
Ja się nie skuszę, ale myślę, że mój mąż przeczytałby z przyjemnością.