Lucky Luke Kowboj w Paryżu czyli wycieczka do Europy!
Najsłynniejszy kowboj Lucky Luke powraca z nowymi przygodami. Tym razem wyrusza w podróż, o której nie śnili nawet najstarsi Indianie. W albumie Lucky Luke Kowboj w Paryżu, główny bohater przemierza ocean, aby trafić na stary kontynent. Będzie to niezapomniana przygoda!
Najnowszy album Lucky Luke Kowboj w Paryżu to rzeczywiście nowość. Oryginalnie pojawił się on na rynku frankofońskim w 2018 roku. Przyznam się szczerze, że bardzo się obawiałem sięgając po ten album. Przede wszystkim dlatego, że to nie jest już autorstwa legendarnego duetu Rene Goscinnego i Morrisa. Tym razem, o czym świadczy już informacja na okładce przygody są według Morrisa. I to chyba była największa obawa. Na szczęście Kowboj w Paryżu wypada zaskakująco dobrze. Autorzy odrobili pracę domową i naprawdę przejmują pałeczkę po mistrzu.
Lucky Luke Kowboj w Paryżu to 82 album z przygodami samotnego kowboja. Tym razem rewolwerowiec szybszy od własnego cienia wybierze się na Stary Kontynent! Lucky Luke dwukrotnie ratuje z poważnych opresji francuskiego rzeźbiarza Bartholdiego. Przybysz z Europy właśnie prezentując swoje dzieło: ogromną pochodnię, która jest częścią Statuy Wolności – gigantycznego posągu, mającego stanąć w nowojorskim porcie. Samotny Kowboj zostaje zmuszony chronić rzeźbiarza przed zbirami nasłanymi przez szalonego dyrektora więzienia, który nie chce dopuścić do wzniesienia pomnika wolności. Bohaterowie będą musieli pokonać przeciwności losu nie tylko w Ameryce, ale również w Paryżu!
Lucky Luke na starym kontynencie.
Historia jak to bywa w przypadku przygód Lucky Luke’a jest zabawna. O to w tym komiksie zdecydowanie chodzi. Co prawda nie ma tu Daltonów, za to cała historia skupia się na ochronie Wolności. A dokładniej statuy wolności. Lucky Luke staje się niejako jej ochroniarzem przez co trafia na stary kontynent a dokładniej do Paryża. Dzięki temu mamy świetne zestawienie kulturowe. Samotny kowboj poznaje Paryż i nawiązuje nowe przyjaźnie. Za scenariusz odpowiada Jul, który podchodzi do całej historii z dużym dystansem. Są tu nawiązania do obecnych czasów jak, chociażby „50 twarzy więziennictwa”, czyli parafraza książki 50 Twarzy Greya. Obecnie Lucky Luke zamienił papierosa na źdźbło trawy. Do tego też jest odniesienie. A jest tego naprawdę dużo, dużo więcej, ale musicie odkryć już to sami. Jul świetnie sobie z tym radzi, bo czytając niejednokrotnie śmiałem się do rozpuku.
Za rysunki odpowiada uznany francuski rysownik o pseudonimie Achde. Na pierwszy rzut oka jego prace są bardzo do twórcy Lucky Luke’a Morrisa. Jest to zdecydowanie plus, bo przez tyle lat i ponad 70 tomu przyzwyczailiśmy się już do pewnego stylu rysowania. Porównując starsze albumy takie jak Daltonowie na ślubie czy Sędzia widać różnicę w jakości rysunków. Te od Achde są bardziej dopracowane, ale trzymają również styl Morrisa. Jest to zasługa starej dobrej szkoły rysowania. Technika idzie do przodu, a klimat pozostaje ten sam. Achde dobrze czuje się w humorystycznych opowieściach, ponieważ tworzył jakie komiksy jak Big Twin, Esmeralda czy Kid Lucky. Teraz kontynuuje dziedzictwo Morrisa i wychodzi mu to bardzo dobrze.
Samotny kowboj w Paryżu
Jeżeli chodzi o samo wydanie albumu Lucky Luke Kowboj w Paryżu to nie różni się ona niczym od poprzednich. Oczywiście poza zawartością. Ten sam format, ten sam papier i jak zwykle duża dawka humoru. Tym razem za tłumaczenie odpowiada Maria Mosiewicz, która ma na swoim naprawdę pokaźną ilość komiksów na swoim koncie. Zaczynając od Lucky Luke’a, poprzez Smerfy a kończąc na Millenium czy przygodach Sherlocka Holmes’a.
Kowboj w Paryżu jest naprawdę bardzo dobrą pozycja komiksową i pokazuje, że dziedzictwo Morrisa i Rene Goscinnego jest w dobrych rękach. Historia jest zabawna, przewrotna i napisana na wysokim poziomie. To co może razić niektóre osoby to odniesienia czy też smaczki do współczesności. Mi to zupełnie nie przeszkadza. Lucky Luke należy do tej grupy komiksów na których się wychowałem i dlatego darzę go wielką miłością. Uczucie nie osłabły i z wypiekami na twarzy czekam na kolejne przygody ku pamięci Morrisa.
Ocena: 9/10
Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
- Tytuł: Lucky Luke tom 82: Kowboj w Paryżu
- Scenariusz: Jul, Morris
- Rysunki: Achde
- Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
- Wydawnictwo: Egmont
- Data wydania: 10.04.2019 r.
- Liczba stron: 48
- Cena: 24,99 zł
Z komiksami mi nie po drodze i ten sobie na pewno odpuszczę. Nadal szukam czegoś, co mnie skłoni do sięgnięcia po tę formę 🙂
Postać te znam tylko z kreskówek, nie sądziłam, że są i komiksy… Chyba bede musiala nadrobić zaległości 🙂
http://matkaczytajaca.pl
Jestem ciekawy ile młodych ludzi sięga po tego bohatera. Kiedyś Lucky Luke to był ktoś. Teraz jest duża konkurencja.
Niepokonany Lucky Luck – kiedyś to była moja ulubiona bajka, nie tylko komiksowa. Chyba sięgnę po nią znowu. Może zarażę dzieciaki 🙂
Pingback: Lucky Luke Piękna Prowincja - Recenzja - Czytaj Komiksy
Pingback: Lucky Luke tom 76: Samotny Jeździec - Recenzja | Czytaj Komiksy
Pingback: Lucky Luke tom 5: Lucky Luke kontra Pat Poker - Recenzja | Czytaj Komiksy
Pingback: Lucky Luke tom 74: Lucky Luke kontra Pinkerton | Czytaj Komiksy