Sherlock Holmes – Pierwsza Sprawa
On wrócił! Najsłynniejszy detektyw świata jest już z nowymi przygodami, a to dzięki wydawnictwu Egmont. Sherlock Holmes to postać, której nie trzeba przedstawiać. Wszyscy chyba słyszeli to nazwisko a jego miejsce w kulturze masowej jest bardzo dobrze zakorzenione. Autor nowych przygód sam określa się wielkim fanem londyńskiego łowcy zbrodni, dlatego wiązane są duże nadzieje z najnowszym cyklem Sherlock Holmes: Crime Alleys. Jak to jest w praktyce?
Jest rok 1876. Sherlock Holmes nie mieszka jeszcze przy Baker Street ani nie prowadzi praktyki detektywistycznej, jednak dla własnej rozrywki zajmuje się wyjaśnianiem zagadek kryminalnych. Pewien londyński inspektor policji, wiedząc o nieprzeciętnych możliwościach umysłowych Sherlocka, prosi go o pomoc w wyjaśnieniu tajemnicy zaginięć ludzi nauki i sztuki. Rozpoczyna się pierwsza sprawa, w której Holmes współpracuje ze Scotland Yardem.
Gdzie jest Watson?
Miniseria Crime Alleys przenosi nas w czasy młodości głównego bohatera. Można śmiało powiedzieć, że nie przypomina on Holmesa, którego znamy z literatury lub filmów. Co prawda jest to może bardzo śmiałe stwierdzenie i wiele osób może się z nim nie zgodzić, ale tak zostało to przedstawione. Oczywiście intelekt, dedukcja i zamiłowanie do muzyki nadal reprezentują naszego bohatera, ale głównym aspektem, na którym skupia się opowieść jest nawiązanie współpracy ze Scotland Yardem. Coś co niewątpliwi rzuca się w oczy to brak najlepszego przyjaciela a zarazem partnera Sherlocka. Jak większość pewnie wie, ich drogi skrzyżują się nieco później dlatego nieobecność Watsona nie wypływa negatywnie na historię. Mamy za to kilku nowych bohaterów, którzy przeplatają swoje ścieżki z tytułowym detektywem. Jednym z nich jest jego współlokator niejaki Ron – złotowłosy skrzypek, który zostaje porwany. Oczywiście Sherlock Holmes wyrusza na jego poszukiwania i zaczyna po praz pierwszy oficjalnie współpracę z londyńskim wymiarem sprawiedliwości.
Francuski + Włoch = sukces ?
Sylvain Cordurie francuski autor tej dylogii, bardzo zgrabnie wprowadza nas w początki młodego detektywa. Ma on szanse na kreowanie charakteru Sherlocka i przedstawienie go jako indywidualistę, który stawia pierwsze kroki w umiejętnościach dedukcji. Czasami daje się on porwać emocjom co jest niepodobne do jego starszej wersji. Cordurie bardzo dobrze przemyślał całą historię, oprócz Sherlocka swoje pierwsze kroki w stawia również jego nemezis. Profesor James Moriarty uczy się dopiero zbrodniczego fachu pod czujnym okiem swojego ojca. Oczywiście widać już pewne zachowania i wzorce, które znane są fanom starszej wersji. Potyczki słowne pomiędzy bohaterami to wprost inteligentna szermierka. Historia rozwija się w dość szybkim tempie, niestety jest to mały minus bo jest to zbyt szybkie tempo. Zdecydowanie taki pośpiech nie jest potrzebny. Jak i w poprzednich dziełach, tak i w tym nie zabraknie nadnaturalnych sytuacji. Mieliśmy już wampiry i mitologię Cthulhu, a tym razem… nie będę psuł zabawy.
Tym razem za rysunki odpowiada Alessandro Nespolino włoski rysownik, który zastąpił Laciego – autora rysunków poprzednich serii o przygodach Sherlocka. Trzeba przyznać, że od razu widać jaki charakter ma cała opowieść. Eleganckie dopracowane rysunki to zdecydowanie coś co wyróżnia europejskich rysowników od amerykańskich. Nespolino świetnie uchwycił klimat wiktoriańskiego Londynu, dzięki temu odbywamy wspaniałą podróż do 1876 roku.
Pierwsza Sprawa.
Polskie wydanie to duży format albumu w miękkiej oprawie a całość wydana jest na papierze kredowym. Dokładnie tak samo jak w przypadku poprzednich tomów, dzięki czemu wszystkie historie razem wyglądają bardzo schludnie na półce. Nie zapominajmy, że każda z nich składa się z dwóch tomów, a recenzowany tom to dopiero pierwszy album. Jeżeli ktoś jest nastawiony na dodatki to niestety się rozczaruje. Większość komiksów europejskich nie posiada czegoś takiego jak alternatywne okładki czy szkice to raczej domena komiksów superbohaterskich.
„Pierwsza Sprawa” to bardzo dobry komiks, po który powinien sięgnąć każdy fan Sherlocka Holmesa. Nowa miniseria ma w sobie wielki potencja, a to dzięki odkrywaniu kart młodości słynnego detektywa. Nie rzuca nas ona w wir nadnaturalnych spraw, które mieliśmy przy poprzednich albumach, dzięki temu jest niewątpliwie bliższa dla zwykłego odbiorcy i młodszego czytelnika. Sherlock Holmes: Crime Allesy to zdecydowanie opowieść godna polecenia, wspaniały klimat i przepiękne rysunki to sam początek tego co można odkryć dzięki tej historii. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć.
Ocena: 8/10
Komiks to coś co ostatni raz miałam w rękach kilkanaście lat temu. Może warto wrócić i znowu poczuć się młodo 🙂
Komiks to coś co ostatni raz miałam w rękach kilkanaście lat temu. Może warto wrócić i znowu poczuć się młodo 🙂
Zawsze zastanawiałam się co takiego jest w komiksach, że ludzie je lubią i cenią 😀 Nadal nie wiem. Choć ocena 8/10, nie powiem- daje do myślenia.
Kocham Sherlocka i uwielbiam komiksy, więc przeczytam na pewno 🙂
Zawsze zastanawiałam się co takiego jest w komiksach, że ludzie je lubią i cenią 😀 Nadal nie wiem. Choć ocena 8/10, nie powiem- daje do myślenia.
Kocham Sherlocka i uwielbiam komiksy, więc przeczytam na pewno 🙂
Muszę przyznać, że zastanawiałam się jak można recenzować komiks, czy da się wiele o nim napisać. Tobie świetnie to wychodzi! Jestem pod wrażeniem, zwłaszcza, że sama recenzuję tylko książki.
Co do komiksu, bardzo ciekawy temat, chętnie poznałabym przygody Holmesa zanim stał się słynnym detektywem.
Uwielbiam książki o Sherlocku, do serialu nigdy się nie przekonałam, więc może komiks to coś dla mnie? 😉
Muszę przyznać, że zastanawiałam się jak można recenzować komiks, czy da się wiele o nim napisać. Tobie świetnie to wychodzi! Jestem pod wrażeniem, zwłaszcza, że sama recenzuję tylko książki.
Co do komiksu, bardzo ciekawy temat, chętnie poznałabym przygody Holmesa zanim stał się słynnym detektywem.
Uwielbiam książki o Sherlocku, do serialu nigdy się nie przekonałam, więc może komiks to coś dla mnie? 😉
Chętnie zapoznałabym się z tym komiksem 🙂 Przeraża mnie jednak to, że ich ceny są nieraz kosmiczne.
Komiksów co prawa nie lubię, ale kryminały kocham., tym bardziej ciekawi mnie to połączenie.
Chętnie zapoznałabym się z tym komiksem 🙂 Przeraża mnie jednak to, że ich ceny są nieraz kosmiczne.
Komiksów co prawa nie lubię, ale kryminały kocham., tym bardziej ciekawi mnie to połączenie.
Pingback: Czwórka z Baker Street tom 1 - Recenzja - Czytaj Komiksy
Pingback: Lucky Luke Kowboj w Paryżu - Recenzja - Czytaj Komiksy
Pingback: Sherlock Holmes Kroniki Moriarty’ego tom 1 | Czytaj Komiksy
Pingback: Sherlock Holmes Kroniki Moriarty’ego tom 1 - Recenzja | Czytaj Komiksy