Star Wars: Wielka Republika – Równowaga Mocy
Pod koniec roku za sprawą wydawnictwa Egmont mogliśmy wyruszyć po raz kolejny do Odległej Galaktyki. Wszystko za sprawą komiksu Star Wars: Wielka Republika – Równowaga Mocy, który jest początkiem II fali projektu Wielkiej Republiki. Sam projekt poprzez różne media buduje nam historię rozgrywającą się w okresie Wielkiej Republiki, czyli kawał czasu przed wydarzeniami znanymi z klasycznej trylogii. Jak wypada start II fazy? Przekonacie się już za chwilę.
Sto pięćdziesiąt lat przed upadkiem Gwiezdnego Blasku w galaktyce płonie inna latarnia — latarnia wiary i duchowości. Jedha. Księżyc Pielgrzymów. Kyberowe Serce. Ale w Świętym Mieście narastają napięcia i nadchodzą mroczne dni. Jedi Vildar Mac, bezpieczny i pewny tego, kim jest i kim może być, przybywa właśnie wtedy, gdy kruchy pokój Jedhy zaczyna się rozpadać. Kiedy jeden Jedi leży martwy w starożytnej świątyni, inny podejmuje trop mordercy. Kto używa pradawnych form Mocy na ulicach Świętego Miasta? Dlaczego giną święte relikwie? I dlaczego wszystkie drogi prowadzą do Świątyni Whillów?
Star Wars: Wielka Republika – Równowaga Mocy, czyli II Faza
Można śmiało powiedzieć, że projekt Wielka Republika wywrócił nieco uniwersum Gwiezdnych Wojen. Projekt, który łączył zarówno książki jak i komiksy zaskarbił sobie sympatię fanów. Zwłaszcza że autorzy starali się, aby oba media były rozwijane w tym samym czasie, a nawet się przenikały. Jak zatem będzie z II fazą? Cóż komiks Star Wars: Wielka Republika – Równowaga Mocy miło mnie zaskoczył. Dostajemy detektywistyczną opowieść z dużą dawką akcji i ciekawymi jej zwrotami. Autor stawia na widowiskowość, przecież to komiks gdzie mamy miecze świetlne i Moc więc nie powinno to nikogo dziwić. Niestety fabuła pędzi w zawrotnym tempie, przez co w niektórych momentach intryga spada na dalszy plan. Wątek śledztwa jest to dobrze poprowadzony i jest ograniczony do jednej lokacji. Planety Jedah znanej z filmu Gwiezdne Wojny: Łotro 1. Jako że jest to planeta, na której pojawiają się różni użytkownicy Mocy ten aspekt również odgrywa dość ważną rolę. Co prawda nie tak dużą jak bym oczekiwał, ale jest w tym potencjał do rozwinięcia.
Skoro o potencjale mowa to komiks Star Wars: Wielka Republika – Równowaga Mocy nie wykorzystuje go w pełni. Wszystko za sprawą ograniczeń miejsca i ilości kartek, jaką autor miał do dyspozycji. Przez to fabuła tak jak wspomniałem jest pchana bardzo szybko do przodu. Dużym zaskoczeniem była dla mnie zmiana miejsca, czasu jak i bohaterów w stosunku do fazy I. Dostajemy całkowicie nowych i interesujących bohaterów. Każdy z nich jest inny i bardzo dobrze rozplanowany. Niemniej w przypadku postaci drugoplanowych trzeba mieć już niejako pojęcie o uniwersum Gwiezdnych Wojen, a zwłaszcza posiadać nieco wiedzy z Wielkiej Republiki.
II Faza Wielkiej Republiki wystartowała
Za warstwę graficzną odpowiada Andrea Broccardo. W tym przypadku mamy dość szczegółową i wyrazistą kreskę. Dzięki temu bohaterowie prezentują się znakomicie. Nie brakuje również dynamizmu w scenach walk czy pościgów. Wszystko to bardzo dobrze współgra z dobrze rozpisaną fabuła. Wielka Republika – Równowaga Mocy to komiks, po który fani sięgną bez zastanowienia. Zwłaszcza jeżeli podobała się Wam pierwsza faza. Nie należy jednak oczekiwać epickiej opowieści, bo to dopiero pierwszy tom. Na plus jest wprowadzenie nowych bohaterów i detektywistyczny klimat całej opowieści. Zatem początek II fazy cyklu Wielka Republika to dobre otwarcie. Czuć w nim Moc, a to najważniejszy aspekt komiksów Gwiezdnych Wojen.
Ocena: 7/10
Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
- Tytuł: Wielka Republika – Równowaga Mocy
- Scenariusz: Cavan Scott
- Rysunki: Ario Anindito, Andrea Broccardo
- Tłumaczenie: Katarzyna Nowakowska
- Wydawnictwo: Egmont
- Data wydania: 6.12.2023
- Liczba stron: 120
- Cena: 49,99 zł