Tarzan w spódnicy
Na długo zanim Wonder Woman założy swoje słynne spodenki w białe gwiazdki, świat poznał jedną z najbardziej tajemniczych postaci w historii komiksu. Osobliwa blond piękność, zmysłowa czarodziejka czy też może nieposkromiona władczyni dżungli – kim naprawdę jest Fanthomah?
W komiksowym uniwersum spotkamy wiele pięknych, niebanalnych superbohaterek, obdarzonych nietuzinkowymi zdolnościami. Większość z Was na pewno nieraz skrzyżowało swoje drogi z Rogue, potężną mutantką, która pochłania moce innych. Każdy fan komiksów doskonale pamięta również władającą pogodą Storm, iluzjonistkę Zatannę czy Wonder Woman. Zastanawialiście się jednak kiedyś, która z nich zadebiutowała, jako pierwsza? Odpowiedź jest prosta: żadna.
W 1940 roku Fiction House zrobił świetny interes tworząc „podróbki” Tarzana. Czytelnikom szczególnie przypadły do gustu postacie kobiece, które wykreowane przez wydawnictwo. Wówczas powstała nawet odrębna kategoria komiksowa o nazwie Białe boginie dżungli. Znalazły się w niej takie postacie jak: Sheena, Rima, Tiger Girl czy Leopard Girl. Niezmiennie jednak wszystkie te postacie ukazywane były jako przepiękne młode kobiety, odziane w kuse bikini, najprawdopodobniej wykonane ze skóry jakiegoś zwierzaka. Jakie było główne zadanie owych pań? Otóż, jakkolwiek patetycznie by to nie brzmiało, pełniły one rolę strażniczek dżungli i lasów.
Nowa niezwykła bohaterka.
W tym pierwszym okresie, spośród wszystkich nowych bohaterek, największy rozgłos zdobyła heroina, znana jako Fantomah. Wyróżniała się ona nie tylko tajemniczym imieniem, lecz była również pierwszą postacią, której strój przełamał modę na skórzane akcesoria. Wojowniczka najczęściej występowała w szarografitowym body lub czarnej sukience na ramiączkach. Jednak nie tylko to było najbardziej niezwykłe.
Fletcher Hanks, twórca Fantomah, obdarował swoją bohaterkę nie lada zdolnościami, których nie powstydziłby się żaden szanujący się heros. Z pewnością nie posiadały ich jej poprzedniczki. Co ciekawe, umiejętności te ewoluowały swobodnie, w zależności od potrzeb fabularnych. Wszechstronna pani dżungli mogła zatem latać, przekształcać przedmioty, wprawiać je w ruch czy też mutować inne istoty.
Nigdy nie było do końca wiadomo, czy moce Fantomah są w jakikolwiek sposób ograniczone i do czego tak naprawdę jest ona zdolna. Zwłaszcza, że potrafiła również używać hipnozy i władać różnego rodzaju halucynacjami. Dzięki tym zdolnością bohaterka mogła w dowolny sposób zaszczepić w umysłach swych przeciwników najrozmaitsze koszmarne wizje jak upiorne słonie czy żywe, krwiożercze rośliny. Niezwykłe było także to, iż podczas używania swoich mocy, długowłosa blondynka stawała się niebieskosórym potworem, który zamiast twarzy miał czaszkę, wyglądem nieco przypominając upiora lub zombie.
Wzrost popularności.
Przez długi czas nie było wiadomo, skąd się wzięła wszechmocna Fantomah. Jej pochodzenie zostało ujawnione dopiero w 1942 roku na łamach Jungle Comics #27. Dowiadujemy się w nim, że jest ona egipską księżniczką, córką faraonów, wskrzeszoną po to by broniła dżungli przed niebezpieczeństwem ze strony ludzi. jednak jest to jedna z nielicznych wzmianek, gdyż heroina ceni sobie swoją prywatność.
Przydomek, który przyjęła wojowniczka, to dość oczywista aluzja do bohatera znanego jako Phantom. Jednak biorąc po uwagę sposób walki oraz cały wachlarz barwnych umiejętności, egipska księżniczka przypomina bardziej The Spectre – walecznego ducha, opiekuna miasta wykreowanego przez DC Comics. Później jednak bohaterka zaczęła przypominać swoją następczynię – Sheenę, królowa dżungli. Jednak w odróżnieniu od popularnej koleżanki Fantomah nie traktowała lasu jako swojego domu, a co za tym idzie – nie broniła go, a jedynie ostrzegała jakie kary mogą spotkać najeźdźców za zbezczeszczenie dżungli. Natomiast wobec swoich wrogów potrafiła być bezwzględna. Często stawała z tyłu i pozwalała im zniszczyć kilka małych wsi lub miasteczek tylko po to, by następnie sprowadzić na nich swój śmiertelny gniew.
Nieuniknione zmiany.
W późniejszym czasie rysunki przeżyły ewolucję, która niestety źle wpłynęła na wizerunek bohaterki. Rytuał przemiany uległ uproszczeniu, czaszka straciła wyrazistość przez co wydawała się mniej demoniczna. Zmiany objęły również fabułę przez co historie stały się mniej straszne i lżejsze w odbiorze. Fantomah przygarnęła nawet panterę, która została jej pomocnikiem. Było to pewnego rodzaju odświeżenie serii. Bohaterka nabrała bardziej ludzkich cech, a w komiksach nakreślone zostały problemy ochrony przyrody czy kłusownictwo.
Fantomah kontynuowała swoją przygodę w Jungle Comics aż do numeru 51, w którym to jej historia dobiegła końca. Przez cały ten czas nie dostała swojego własnego komiksu, pomimo iż w czasie złotego wieku gatunku – czyli głównie w latach 50 – cieszyła się ogromną popularnością. Natomiast w nielicznych opowiadaniach można było odnaleźć groteskowe rysunki heroiny, zwłaszcza ukazujące ją podczas transformacji.
Warto zwrócić uwagę, iż prezentowana na szkicach czaszka przeistoczonej Fantomah nie była schematyczna, a niosła pewne wartości uniwersalne. Ukazywała zło, które czai się w każdym z nas, lecz – paradoksalnie – to właśnie dzięki niemu wojowniczka walczyła po dobrej stronie.
Z duchem czasu.
Rysunki ponownie uległy przekształceniu w tak zwanej erze Namora, bohatera znanego też jako Sub-Mariner. Fantomah zamieniła wówczas czarną sukienkę na jasnobłękitne, podarte body. Ewolucji uległa również jej fryzura. kręcone włosy zostały zastąpione prostymi, a brwi zrobiły się wyraźniejsze.
Ciekawym zabiegiem było także samo rozmieszczenie rysunków. Kadry na jednej stronie przechodziły dynamicznie jedne w drugi. Przykładem może być okładka Jungle Comics #18, gdzie z kadrów wystają różne elementy – ogon małpy, liście palmowca czy też ręce czarnoskórych wojowników. Jak na owe czasy było to sporą innowacją. Wcześniej rysownicy zamieszczali w komiksach zbyt dużo tekstu. Odbiorców zniechęcały również zbyt statyczne kadry. Tu jednak nastąpiły zmiany, dzięki którym coraz więcej czytelników sięgało po przygody Fantomah.
Co tak naprawdę świadczy o sukcesie pani dżungli i pozwala uznać ją za znaczącą prekursorkę wśród heroin? Wszystko zależy od tego, jak naprawdę zdefiniujemy klasyczną superbohaterkę. Warto pamiętać, że o jej ponadczasowości nie świadczy obcisły kostium ze spandeksu. Prawdziwym atutem jest bowiem odpowiednia kombinacja tajemniczości, surowy nieprzerysowany wizerunek oraz spora dawka niebanalnych mistycznych mocy. To właśnie te cechy czynią mieszkankę dżungli jedną z najciekawszych heroin o, której pamięta się do dziś.
Artykuł pierwotnie ukazał się w magazynie Coś Na Progu.
Fajny, lubię takie wojownicze babki 🙂
Tylko czemu akurat blondynka? 😛 nigdy nie interesowałam się komiksami, to była raczej działka mojego starszego brata, mnie ciągnęło do książek. Po latach widzę jednak ile pięknych historii mnie ominęło.
Fajny, lubię takie wojownicze babki 🙂
Tylko czemu akurat blondynka? 😛 nigdy nie interesowałam się komiksami, to była raczej działka mojego starszego brata, mnie ciągnęło do książek. Po latach widzę jednak ile pięknych historii mnie ominęło.
Gdybym mogła być mężczyzną jeden dzień byłabym Supermenem tyle o kobieostach wiem – a kobiety z supermocami są pasjonujące 🙂
O rany – nawet nie wiedziałam o istnieniu takiej postaci! :O A wygląda to naprawdę fantastycznie, chętnie poczytałabym te komiksy. Zgaduję jednak, że zdobycie ich graniczy z cudem?
A tak swoją drogą – ktoś tam wyżej zastanawiał się, dlaczego to jest blondynka. Powiem szczerze, że tez przemknęło mi to przez myśl – szczególnie po informacji, że Fantomah to egipska księżniczka. 😀 Może ma to jakiś związek z obowiązującym w tamtych czasach kanonem kobiecego piękna? Na pewno zgadzają się loczki, które w latach 40. i 50. były bardzo modne z tego, co pamiętam.
Tak czy siak, dzięki wielkie za ten post! Bardzo ciekawy temat i fajnie opisany. Szanunję… i pozdrawiam ciepło w ten zimny wieczór. 😀
Gdybym mogła być mężczyzną jeden dzień byłabym Supermenem tyle o kobieostach wiem – a kobiety z supermocami są pasjonujące 🙂
O rany – nawet nie wiedziałam o istnieniu takiej postaci! :O A wygląda to naprawdę fantastycznie, chętnie poczytałabym te komiksy. Zgaduję jednak, że zdobycie ich graniczy z cudem?
A tak swoją drogą – ktoś tam wyżej zastanawiał się, dlaczego to jest blondynka. Powiem szczerze, że tez przemknęło mi to przez myśl – szczególnie po informacji, że Fantomah to egipska księżniczka. 😀 Może ma to jakiś związek z obowiązującym w tamtych czasach kanonem kobiecego piękna? Na pewno zgadzają się loczki, które w latach 40. i 50. były bardzo modne z tego, co pamiętam.
Tak czy siak, dzięki wielkie za ten post! Bardzo ciekawy temat i fajnie opisany. Szanunję… i pozdrawiam ciepło w ten zimny wieczór. 😀
Fantastyczne fryzury miały te wszystkie Jane z dżungli. Widocznie miały dużo czasu, na kręcenie naturalnych kosmetyków
Kiedy ratuje się dżunglę trzeba dobrze wyglądać. Zwłaszcza jeżeli jest się kobietą 😉
Niesamowita historia i bohaterka. Nie czytam komiksów, ale wpis mnie bardzo zainteresował. Kawałek historii i intrygująca postać. Niezwykłe 🙂
Cieszy mnie to i zapraszam do odwiedzin. Niebawem kolejne artykuły 😉
Pierwszy raz jestem u Ciebie na stronie i bardzo mi się podoba. To chyba nie przypadek- czas wziąć komiks i odpalić kominek. Pozdrowienia!
Bardzo mnie to cieszy i zachęcam do regularnych odwiedzin 😉
Zapowiada się interesująco, choć ja za komiksami nie przepadam, ale w małych dawkach chętnie. 🙂
Fantastyczne fryzury miały te wszystkie Jane z dżungli. Widocznie miały dużo czasu, na kręcenie naturalnych kosmetyków
Kiedy ratuje się dżunglę trzeba dobrze wyglądać. Zwłaszcza jeżeli jest się kobietą 😉
Niesamowita historia i bohaterka. Nie czytam komiksów, ale wpis mnie bardzo zainteresował. Kawałek historii i intrygująca postać. Niezwykłe 🙂
Cieszy mnie to i zapraszam do odwiedzin. Niebawem kolejne artykuły 😉
Pierwszy raz jestem u Ciebie na stronie i bardzo mi się podoba. To chyba nie przypadek- czas wziąć komiks i odpalić kominek. Pozdrowienia!
Bardzo mnie to cieszy i zachęcam do regularnych odwiedzin 😉
Zapowiada się interesująco, choć ja za komiksami nie przepadam, ale w małych dawkach chętnie. 🙂
Już sam tytuł wpisu bardzo mnie zaciekawił 🙂 Chyba wygrzebię stare komiksy męża, których nie pozwala nikomu dotykać 😀
Może znajdą się tam jakieś skarby lub białe kruki 😉
Już sam tytuł wpisu bardzo mnie zaciekawił 🙂 Chyba wygrzebię stare komiksy męża, których nie pozwala nikomu dotykać 😀
Może znajdą się tam jakieś skarby lub białe kruki 😉
Narobiłeś mi smaka na dobry komiks! 😉
Narobiłeś mi smaka na dobry komiks! 😉
Ale czad! Taka trochę WW PRL 😀
Ale czad! Taka trochę WW PRL 😀
Nie interesuje sie za bardzo komiksami, ale przyznam, że to, co zaprezentowałeś, jest intrygujące. Nie miałam pojecia, kiedy pojawiła sie pierwsza kobieta w komiksie jako główna bohaterka. Ale jej historia, ewolucja, jej nieograniczone w zasadzie zdolności są ciekawe. 😉
Nie interesuje sie za bardzo komiksami, ale przyznam, że to, co zaprezentowałeś, jest intrygujące. Nie miałam pojecia, kiedy pojawiła sie pierwsza kobieta w komiksie jako główna bohaterka. Ale jej historia, ewolucja, jej nieograniczone w zasadzie zdolności są ciekawe. 😉
Podziwiam twoją pasję.
Podziwiam twoją pasję.
Mocna rzecz. 😀 To chyba raczej nie propozycja dla dzieci, a mnie, chociaż nie jestem fanką komiksów, bardzo podobają się te rysunki. <3
Mocna rzecz. 😀 To chyba raczej nie propozycja dla dzieci, a mnie, chociaż nie jestem fanką komiksów, bardzo podobają się te rysunki. <3
Super, bardzo wartościowy wpis
Super, bardzo wartościowy wpis