Conan Miecz Barbarzyńcy tom 1 – Kult Kogi Thuna
W moje ręce trafił komiks Conan Miecz Barbarzyńcy tom 1. I muszę przyznać, że miałem co do niego duże obawy. A to dlatego, że Conan do pewnego czasu należy do wydawnictwa Marvel. Tak, dokładnie prawa do komiksu o barbarzyńcy ma teraz Wydawnictwo Marvel. Dlatego też nie dziwi nikogo, że wrzucaj go do różnych drużyn jak chociażby Savage Avengers czy wydają nowe solowe opowieści. I tak jest właśnie w przypadku tego komiksu. Ku mojemu zaskoczeniu jest bardzo dobrze i fani Conana Barbarzyńcy powinni być zadowoleni.
Conan niespodziewanie trafia na statek piratów. Kiedy ujawnia swoją siłę zaskoczonej załodze, dowiaduje się o nieznanym kulcie, którego ślady prowadzą na wybrzeże Stygii. Barbarzyńca wraz z nowym sojusznikiem z pirackiego statku będzie musiał użyć całej swojej siły i sprytu, żeby przedostać się przez zrujnowane miasto i zdobyć skarb strzeżony przez wyznawców Kogi Thuna. Dowodzi nimi czarnoksiężnik, który nie cofnie się przed niczym, by obronić swojego boga.
Conan Miecz Barbarzyńcy tom 1 – o czym jest?
Conan Barbarzyńca zawsze będzie mi się kojarzył z Arnoldem Shwarzeneggerem oraz brutalną awanturniczą przygodą. W przypadku komiksu Conan Miecza Barbarzyńcy tom 1 – Kult Kogi Thuna ta druga rzecz jest gwarantowana. Wydawnictwo Marvel postanowiło przedstawić nam Conana, który liczy sobie dopiero 20 wiosen, więc jest dopiero na początki stawania się legendą. Nie znaczy to, że nie pasuje do obrazu, jaki stworzył Roberta E. Howarda. Za scenariusz odpowiada Gerry Duggan, który znany jest polskim czytelnikom między innymi z komiksu Hawkeye kontra Deadpool. Widać, że Duggan odrobił pracę domową i przed przystąpieniem do tworzenia tej historii zapoznał się z dorobkiem Cymeryjczyka. Widać w nich klimat innych opowieści czy pierwszego filmu o przygodach głównego bohatera. Nie brakuje tu mistycyzmu, tajemnicy i typowej brutalnej walki. Conan walczy dosłownie wszystkim co mu wpadnie w ręce. Przebija się przez hordy wrogów, aby stanąć twarzą w twarz z czarnoksiężnikiem.
W przypadku warstwy graficznej jest naprawdę średnio. Rysownik Ron Garney ma już na swoim koncie dużo lepsze prace. Tu wszystko wykonane jest poprawnie. Conan Barbarzyńca wygląda niczym bywalec pobliskiej siłowni, a wężowcy przypominają wężoludzi. Nic zaskakującego. Niestety Ron Garney działa tylko praktycznie na pierwszym i drugim planie. Nie ma się co doszukiwać głębi czy interesującego tła. Niemniej Conan w jego pracach jest praktycznie cały czas gotowy do walki, dynamiczny i drapieżny. To zdecydowanie plus, bo o to właśnie chodzi w komiksach z przygodami Cymeryjczyka.
Jaki jest Conan Barbarzyńca w komiksie?
Muszę przyznać, że komiks Conan Miecz Barbarzyńcy tom 1 – Kult Kogi Thuna miło mnie zaskoczył. Chociaż nie jest on tak dobry jak pierwsze tomy Jasona Aarona o Cymeryjczyku. Gerry Duggan stanął jednak na wysokości zadania, ponieważ jest to ciekawa przygoda, którą docenią nie tylko fani komiksów, ale również sympatycy prozy Roberta E. Howarda. Pytanie, jakie się nasuwa to czy wydawnictwo Egmont planuje wydać kolejny tom z cyklu Miecz Barbarzyńcy. W zapowiedziach na 2020 roku drugi tom się nie znalazł, a szkoda, bo cały cykl to tylko dwa tomu. Z czego ten następny jest nieco grubszy od tego recenzowanego. Osobiście czekam i w międzyczasie polecam sięgnąć po inne tytuły z cyklu Conan Barbarzyńca.
Ocena: 7/10
Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
- Tytuł: Conan Miecz Barbarzyńcy tom 1 – Kult Kogi Thuna
- Scenariusz: Gerry Duggan
- Rysunki: Ron Garney
- Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
- Wydawnictwo: Egmont
- Data wydania: 25.05.2020 r.
- Liczba stron: 128
- Cena: 39,99 zł