Azymut tom 4 – Czarne chmary, biały żagiel
„Czarne chmury, biały żagiel” to czwarty tom z serii Azymut. Nie ukrywam, że obok cyklu „Mechaniczna ziemia” jest to jeden z najciekawszych, a można by się nawet pokusić na powiedzenie jedna z najlepszych pozycji komiksu europejskiego, jakie ukazały się ostatnio w Polsce. Azymut tom 4 nie odbiega od swoich poprzedników i utrzymując cały czas równa poziom. Zabiera nas po raz kolejny w fantastyczny świat wykreowany przez duet Lupano / Andréae. Jak pamiętamy z części trzeciej, która ukazała się pod tytułem „Antropotamy Nihilu”, nasi bohaterowie dotarli do królestwa Baby Musira. Mieliśmy również okazje poznać w nim bliżej królową Eterę. A co nas czeka tym razem?
Akcja komiksu Azymut tom 4 rozpoczyna się dokładnie w tym samym momencie, w którym zakończył się komiks poprzedni tom. Doszło w nim do rozdzielenia się dróg bohaterów, którzy w wyniku pewnych zbiegów okoliczności musieli obrać inne drogi. Mania Genza wciąż przebywa w pałacu Baby Musira gdzie po raz kolejny zamracza swoim wdziękiem kolejnego władcę. Nawet wbrew jej woli ma on zamiar uczynić z niej swoją kolejną już sto trzecią żonę. Jednak wciąż zakochany Eugeniusz jest na jej tropie i ma zamiar zapobiec ślubowi.
O czym jest Azymut tom 4 – Czarne chmury, biały żagiel ?
Azymut tom 4 bardzo mnie zaskoczył. Przede wszystkim historia wciąga z każdym kolejnym kadrem nie tylko za sprawą fabuły, ale także warstwy graficznej. W tym tomie dochodzi również do konfrontacji królowej Ethery z piaskową kobietą, w której jest zakochany do szaleństwa królik Bieguś. W jej wyniku dochodzi do wypuszczenia na wolność Czarnych Chmar. Doprowadzi to dość dramatycznego dla naszych bohaterów finału. I muszę przyznać, że było to dla mnie niemałe zaskoczenie.
Reasumując po raz czwarty autorzy uraczają nas bardzo dobrą historią, która w dalszym ciągu wciąga nas w ten wspaniały świat. Dostajemy w nim trochę wyjaśnień do tajemnic, które pojawiły się w trzech poprzednich tomach. Pojawiające się wcześniej wątki zaczynają się powoli ze sobą zazębiać. Można by z tego wywnioskować, że autorzy powoli zaczynają nas przygotowywać do wielkiego finału. Poza tym wszystko jest w dalszym ciągu utrzymane na bardzo wysokim, równym, a można by się nawet pokusić wręcz rewelacyjnym poziomie. Ta surrealistyczna historia będącą krzyżówką magii i steampunka pochłonęła mnie bez reszty. Wszystko jest tu na swoim miejscu, doskonałe ilustracje i wspaniały scenariusz. Szkoda tylko, że poszczególne tomy są tak krótkie, bo po prostu chciałoby się, aby miały one więcej stron. Niestety nic nie może być aż tak doskonałe. Dlatego z niecierpliwością czekam na tom piąty z nadzieją, że nie będzie to ostatnie spotkanie z cyklem „Azymut”.
Ocena: 9/10
- Tytuł: Azymut tom 4 – Czarne chmury, biały żagiel
- Scenariusz: Wilfried Lupano
- Ilustracje: Jean-Baptiste Andréae
- Tłumaczenie: Wojciech Birek
- Wydawnictwo: Kurc
- Data wydania: 31.05.2019 r.
- Liczba stron: 46
- Cena: 49,90 zł