II Wojna Domowa

Wydawnictwo Marvel uwielbia robić co jakiś czas wydarzenia, które mają wpływ na całe uniwersum. Dzięki temu ma możliwość podciągnięcia sprzedaży innych tytułów, a główny wątek przewija się przez kilkanaście serii komiksowych. Tak też jest i w tym przypadku. Czy II Wojna Domowa to odgrzewany kotlet sprzed wielu lat? Przekonacie się już niebawem.

CZYTAJ TAKŻE | Avengers II Wojna Domowa

Czy można aresztować kogoś za zbrodnie, które dopiero popełni? Przed takim dylematem moralnym stają najwięksi bohaterowie i obrońcy ziemi. Okazuje się, że nowy przedstawiciel rasy Inhumans – Ulysses ma nietypowa zdolność, potrafi widzieć przyszłość. Po dwóch stronach stają Iron Man – futurysta, który wierzy w wolną wolę. Po drugiej Kapitan Marvel, która traktuje dar Ulyssesa jako środek do zapewnienia światu bezpieczeństwa. Cała społeczność superbohaterów musi opowiedzieć się po którejś ze stron, ponieważ nikt nie zna dnia ani godziny, kiedy może stać się celem wizji.

II Wojna Domowa o przyszłość!

No dobra, Marvel przygotował kolejne wydarzenie, które wstrząśnie całym uniwersum – II Wojna Domowa. No niestety, pierwsza już była i okazała się świetna, druga już nie bardzo. Głównym scenarzystą jest Brian Michael Bendis, czyli jedne z najpopularniejszych amerykańskich scenarzystów komiksowych. Pięciokrotny laureat Nagrody Eisnera. To właśnie on. Tylko od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że ta popularność zatoczyła już pewien krąg i nie wszystkie komiksy jego autorstwa są dobre. W tym przypadku jest źle. O ile Iron Man jest przedstawiony i nakreślony w bardzo dobry sposób, to Kapitan Marvel jest zupełnie inna niż dotychczas. Odnoszę wrażenie, że Bendis olał zupełnie jej charakter i chciał z niej zrobić typowego żołnierza, coś na kształt Kapitana Ameryki.

Dylemat moralny, który jest głównym motorem napędowym jest naprawdę niezbyt dobry. Inhumans są tu traktowani jak nacja, która się pokłóciła z X-men i strzeliła focha. Jedni superbohaterowie kłócą się z innymi. Potem, któryś z nich ma być aresztowany, bo w wizji Ulyssesa zrobił coś złego. I znowu to samo, i znowu od początku. Spodziewałem się zupełnie czegoś innego. Po raz kolejny sięgając po album Bendisa czuję się oszukany. Miało być przełomowe wydarzenie, a tu nic z tego. Historia toczy się od jednej wizji do kolejnej. Owszem jeden z głównych i znaczących bohaterów uniwersum ginie. Ale w przypadku Wojny Domowej było podobnie z Kapitanem Ameryką, który obecnie żyje i ma się dobrze.

Jeżeli chodzi o warstwę graficzną to odpowiedzialny jest za nią urodzony w Londynie David Marquez. Od 2012 roku współpracuje z Bendisem i ma na swoim koncie takie serie jak All-New X-Men, Defenders czy Ultimate Comics: Spider-Man. Jego prace to największy plus tego albumu. Dba o detale i świetnie operuje światłem. W jego pracach widać, który z bohaterów ma elementy pancerza, a który tzw. trykot. Czuć w nich te materiały. Co prawda ciężko jest obronić słaby scenariusz samymi rysunkami ale Marquez robił co mógł.

II Wojna Domowa czyli dogrzewany kotlet

Niestety, ale komiks II Wojna Domowa to powtórka i nieudolna próba sięgnięcia w przeszłoś przez Bendisa. Próbuje stworzyć na nowo opowieść, która kilka lat temu okazała się hitem. Na plus jest oczywiście gabaryt, bo cała historia ciągnie się przez 8 zeszytów i zawiera tylko kilka niepotrzebnych fragmentów. W polskim wydaniu jako dodatek mamy dodatkowe strony z okładkami alternatywnymi poszczególnych autorów. To miły dodatek po przeczytaniu komiksu. Niestety, ale II Wojna Domowa to komiks z tych, które czytamy raz i odkładamy na półkę. Niestety reperkusje nie są też zbyt duże i szybko zostaną cofnięte lub zmienione. Komiks jak najbardziej do przeczytania, szkoda tylko, że wpływa on na inne serie takie jak Avengers czy All-New Wolverine, bo przez to one tracą.

Ocena: 5/10

Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

• Tytuł: II Wojna Domowa
• Scenariusz: Brian Michael Bendis
• Rysunki: David Marquez
• Tłumaczenie: Marek Starosta
• Wydawnictwo: Egmont
• Data wydania: 17.07.2019 r.
• Liczba stron: 288
• Cena: 69,99 zł