Smerfy i Maszyna Snów
Smerfy, czyli małe niebieskie stworki w białych spodenkach i białych czapeczkach. Część osób poznała je poprzez komiksy, niektórzy dzięki serialowi lub jednemu z filmów. Chyba każdy o nich słyszał. Tym razem w moje ręce trafił 37 album z ich przygodami zatytułowany Smerfy i maszyna snów. Czy opowieść o tych małych stworkach nadal zachwyca i bawi?
CZYTAJ TAKŻE | Ptyś i Bill
Nastała jesień, jak co roku Smerfy zabierają się za robienie zapasów na zimę. Podczas przemierzania lasu w poszukiwaniu jagód i grzybów natrafiają na tajemniczą kryształową tablicę. Niezwykły przedmiot zaczyna wprowadzać niemałe zamieszanie w życiu całej wioski Smerfów. Jak się okazuje dzięki specjalnym okularom w kryształowej tablicy widać najskrytsze marzenia. Nawet Papa Smerf ulega czarom niezwykłego przedmiotu. Jedynym Smerfem, który jest wstanie się oprzeć jest Ważniak. Czy przemądrzały Smerf jest w stanie uratować wioskę i przechytrzyć maga, który zostawił magiczny przedmiot w lesie?
Smerfy i maszyna snów – o czym jest ?
Smerfy zostały wymyślone i stworzył je scenarzysta i grafik Pierre Culliford, używający pseudonimu Peyo. Obecnie autorami nowych opowieści o Smerfach są następcy Peyo, w tym jego syn Thierry Culliford. Właśnie takim przykładem nowej opowieści jest album Smerfy i maszyna snów. Przede wszystkim muszę się przyznać, że zostałem mile zaskoczony, bo miałem wrażenie, że to nadal dzieło Peyo. Chociaż nie zgadzały mi się zdecydowanie daty. Nowe Smerfy, bo tak je można określić są naprawdę dobre. Historia opowiada o bardzo mądrych rzeczach na wielu płaszczyznach. Oczywiście młody czytelnik z początku może wszystkiego nie wyłapać, jednak z czasem na pewno to zaowocuje.
Tak jak wspominałem, Smerfy i maszyna snów mówi młodemu czytelnikowi o bardzo ważnych rzeczach. Jedną z nich jest to, że osoba w okularach, za którą zbytnio nie przepadają inni może okazać się bohaterem. Okulary wręcz obroniły Ważniaka przed mocą kryształowej tablicy. Dlatego nie ma się co wstydzić, jeżeli ktoś je nosi. Dodatkowo komiks mówi wprost o uzależnieniu. I to od cyfrowej zabawy. Kryształowa tablica może być telewizorem, komputerem czy też konsolą do gier. Smerfy dzięki niej uciekają w świat fantazji tak jak najmłodsi do wirtualnego świata. Przez to tracą kontakt z rzeczywistością. Dokładnie taki sam przypadek jest w komiksie Smerfy i maszyna snów.
Czy Smerfy są dla dzieci czy dla dorosłych?
Smerfy zdecydowanie kojarzą się jako komiks dla dzieci. Nie jest to jednak prawdą, to bardzo mądra opowieść z morałem. Od samego początku czuć tu ducha Peyo, a nowi autorzy przemycają nowoczesne treści, poruszają problemy, które inaczej wyglądały za czasów legendarnego autora. Smerfy nadal mają w sobie to coś. Komiks jest zabawny, wzruszający i przede wszystkim uczy. Tak zawsze było i mam nadzieję, że w obecnych czasach nie będzie on traktowany jako coś archaicznego. Ja podczas lektury tego albumu naprawdę dobrze się bawiłem, a mój syn, któremu go czytałem powiedział bardzo mądre słowa. „Tato, nie można tak dużo siedzieć przy telewizorze, jak Smerfy”. Zatem komiks trafił w punkt. Zdecydowanie polecam zarówno jako komiks dla dzieci, jak i dla młodzieży. A nawet i dla tych nieco starszych, pamiętających stare Smerfy.
Ocena: 8/10
Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
- Tytuł: Smerfy i maszyna snów Tom 37
- Scenariusz: Alain Jost, Thierry Culliford
- Rysunki: Jeroen De Coninck, Miguel Díaz
- Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
- Wydawnictwo: Egmont
- Data wydania: 18.09.2019 r.
- Liczba stron: 48
- Cena: 19,99 zł
nie żebym się czepiała… ale okładka wygląda trochę jakby się Smerfy…zjarały i miały odlot 😉 oczywiście dzieci tak tego nie odbiorą 🙂
Coś w tym jest. Generalnie Smerfy w tym komiksie strasznie się uzależniły od tej „magicznej” tablicy.
Nie rzuciła mi się nigdzie w oczy ta seria, a Smerfy uwielbiam. Dzięki za polecenie!
Obecnie na naszym rynku pojawiają się nie tylko wznowienia starych albumów, ale również najnowsze albumy. Jednym z nich jest właśnie Maszyna Snów. Cieszę się, że mogłem pomóc 🙂
Pingback: Smerfy na Letnisku - Recenzja - Czytaj Komiksy
Pingback: Smerfy tom 5: Smerfy i Krakukas | Czytaj Komiksy