Superman tom 7 Bizarrowersum, czyli o rodzinie
Wszystkie przygody mają swój początek i koniec. I właśnie tego drugiego spotkało człowieka ze stali. Superman tom 7 Bizarrowersum to ostatni komiks z serii DC Odrodzenie, która tworzyli Patrick Gleason i Peter J.Tomasi. Czy zmienili oni w jakiś sposób Supermana i dlaczego na sam koniec dostajemy Bizarro? O wszystkim dowiecie się z poniższej recenzji.
CZYTAJ TAKŻE | Lois i Clark – Droga do Odrodzenia
Bizarro, jeden z najdziwniejszych przeciwników Supermana ma syna – Boyzarro. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby przez przypadek nie trafił on do naszego uniwersum i wywrócił do góry nogami życie Kentów. Superboy musi teraz odkręcić całą sytuację, ponieważ to za jego sprawą na Ziemi pojawił się nowy kolega. Na domiar złego na horyzoncie szykuje się wojna wynaturzonych superbohaterów i superłotrów. Lustrzany świat staje się zagrożeniem i tylko Superman i jego syn są w stanie temu zapobiec. Czy Metropolis oraz ukochane miasteczko Hamilton tym razem to przetrwa?
W krzywym zwierciadle Bizarrowersum
Peter J. Tomasi i Patrick Gleason, którzy są odpowiedzialni za losy Człowieka ze Stali zamykają pewien rozdział w jego życiu. Niestety Superman tom 7 Bizarrowersum jest niezbyt ciekawą historią. Odgrzebanie Bizarro o, którym chyba już wszystko napisano przez ostatnie 50 lat to lekki strzał w stopę. Chyba że panowie chcieli ewidentnie pokazać przykład dobrego i złego ojca. Samo Bizarrowersum jest niestety na dłuższą mete jest męczące. Wiadomo, że jest to lustrzane odbicie, zatem słowa znaczą odwrotność, jednak po pewnym czasie ma się tego dość. Jest jeszcze domknięcie sprawy Kapitana Storma, który został w świecie dinozaurów. Ten wątek miał miejsce na początku serii i Peter J. Tomasi chce w ostatnim tomie zamknąć wszystkie swoje wątki. To się zdecydowanie chwali.
Jeżeli chodzi o warstwę graficzną, to w tym tomie nie ma zbyt dużego zaskoczenia. Autorzy z poprzednich tomów kontynuują swoją robotę. Mowa tu oczywiście o sterylnych pracach Patricka Gleasona, którego można kojarzyć również z serii Batman i Robin czy Green Lantern Corps. Oraz dynamicznych i szczegółowych pracach Douga Mahnkego. Jedyne co może zdziwić to ostatnie strony głównego wątku Bizarrowersum. Mahnke tworzy niedbałe i słaboczytelne ilustracje w porównaniu do poprzednich prac. Z jednej strony może być to zobrazowanie tego, co się dzieje ze światem, a z drugiej może jest to pośpiech związanych z pracami nad innymi projektami. Niestety ciężko to stwierdzić.
Superman tom 7 to już koniec!
Niestety, ale jak na zakończenie serii, a zarazem zakończenie przygód Supermana w DC Odrodzenie nie jest najlepiej. Peter J. Tomasi i Patrick Gleason starają się o zamknięcie klamrą całego runu. Nawet im się to udaje, ponieważ głównym założeniem tej serii było pokazanie Superboya i relacji rodzinnej Kentów. Ukazuje nam on również to, że zmiany są konieczne i nie ma co z nimi walczyć. Jeżeli ktoś czytał poprzednie tomy to znajdzie tu sporo nawiązań do pierwszego tomu serii, przez co Superman Tom 7 Bizarrowersum nie jest skierowany do nowych czytelników. Ale nie trzeba tego wymagać w przypadku zakończenia serii. Zobaczymy jak z Człowiekiem ze Stali poradzi sobie teraz Brian Michael Bendis.
Ocena: 5/10
Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
- Tytuł: Superman Bizarrowersum tom 7
- Scenariusz: Peter J. Tomasi, Patrick Gleason
- Rysunki: Patrick Gleason, Dough Mahnke, Scott Godlewski
- Tłumaczenie: Jakub Syty
- Wydawnictwo: Egmont
- Data wydania: 21.08.2019 r.
- Liczba stron: 132
- Cena: 39,99 zł
Za dzieciaka byłam ogromną fanką komiksów. Teraz jestem już nie na czasie – nie widziałam komiksu na oczy od minimum 15 lat… (ale ten czas leci!). Studiując ten wpis stwierdziłam, że może czas najwyższy przypomnieć sobie, jak to jest w świecie komiksów. Tylko może niekoniecznie Superman 😉
W dzieciństwie lubiłam przygody Supermana 🙂 Byłam zafascynowana tych super-bohaterem 😉