Kaznodzieja tom 4 (Garth Ennis)
Przyszedł czas na dalsze przygody Jessego Cuttera i jego przyjaciół. Kaznodzieja tom 4 nadal kontynuuje wątek poszukiwania ukrywającego się na ziemi Boga. I tak jak w poprzednim tomie składa się on z pięciu rozdziałów oraz galerii. I niestety tak jak w komiksie Kaznodzieja tom 3, gdzie akcja przysiada, autorzy trzymają ten sam poziom. Czyli niestety narracja posuwa się do przodu w ślimaczym tempie, nie wróżąc nam zbyt szybkiego dotarcia do rozwiązania zagadki ucieczki Boga z Nieba. Dodatkowo po raz kolejny dostajemy kilka wątków pobocznych, które tak naprawdę nie wnoszą nic do zasadniczego wątku komiksu. Poza jedną, która przedstawia wcześniejsze losy Herr Starra. Ale nie uprzedzajmy faktu i przejdźmy do streszczenia fabuły.
Rozdział pierwszy pt. „Prywatna wojna” otwierający ten tom to opowieść o wspomnianych we wstępie wczesnych losach Herr Stara. Przybliża nam ona jego działalność w brygadzie antyterrorystycznej oraz to, w jaki sposób został zwerbowany do Graala. Rzuca nam to odrobinę światła na to czym jest ta organizacja oraz motywach działania samego Stara. I moim zdaniem ta opowieść zasługuję na największą w tym tomie uwagę. Ponieważ dwie pozostałe opowieści, w których przybliżone są nam postacie Gębodupy oraz Jodiego i T.C. nie wnoszą nic do fabuły. Oczywiście są to ciekawe historie przybliżające nam te postacie. Ale patrząc na główny trzon fabuły nic do niej nie wnoszą. Są to raczej wypełniaczy, które z jednej strony są sympatycznymi dodatkami, ale nie mają wpływu na opowiadaną historię.
O czym jest Kaznodzieja Tom 4 ?
Pozostałe rozdziały, w których dostajemy kontynuację przygód Jassego, Tulipa oraz pozostałych znanych z poprzednich tomów bohaterów. Akcja w większości skupia się na wydarzeniach rozgrywających się w Arizonie. Herr Star przy pomocy koneksji, jakie daje mu Graal zastawia pułapkę na Jessego oraz Świętego od morderców staje w obliczu kolejnej porażki. Więc ucieka się do środka ostatecznego, ale aby nie psuć wam tej odrobiny przyjemności z lektury, zakończę w tym momencie zarys fabuły.
Reasumując Kaznodzieja tom 4 skromnie mówiąc rozczarowuje. Aczkolwiek nie znaczy to, że jest on zły. Oczywiście nie ma w nim już tego samego polotu co w pierwszych dwóch tomach, ale to w dalszym ciągu dobra i ciekawa opowieść. Szkoda tylko, że Garth Ennis przysiadł z narracją. I o ile można było to wybaczyć przy okazji tomu trzeciego, to niestety drugi raz pod rząd to lekka przesada. I stąd moje rozczarowanie. Aczkolwiek nie można powiedzieć, aby twórcy się nie starali. Jest nawet grzyb atomowy, ale w zestawieniu z całą zawartością tomu czwartego to trochę za mało. Nie bardzo wiem, czy jest to po prostu wypalenie się w temacie, czy tylko chwilowe zboczenie z głównego kursu w celu przedstawienia nam kilku pobocznych wątków. Jedyne co muszę przyznać, że przy czwartej odsłonie wulgarny język tego cyklu już nie robi na mnie wrażenia. Chociaż w dalszym ciągu uważam, że jest tu zupełnie zbędny.
Ocena: 6/10
- Tytuł: Kaznodzieja tom 4
- Scenariusz: Garth Ennis
- Rysunki: Steve Dillon
- Tłumaczenie: Maciej Drewnowski
- Wydawnictwo: Egmont
- Data wydania: 14.03.2018 r.
- Liczba stron: 372
- Cena: 99,99 zł