Avatar: Ścieżka Tsu’teya część 1
Pomimo że film Avatar miał swoją premierę w 2009 roku, fani nadal czekają na kontynuacje tego widowiskowego filmu. Obecnie docierają do nas cały czas nowe informacje o kolejnej części, która ma mieć swoją premierę w 2022 roku. I właśnie ten czas oczekiwania możemy sobie umilić za sprawą komiksu Avatar: Ścieżka Tsu’teya część 1 od wydawnictwa Amber. Szczerze powiem, że nie należę do fanów filmów, ponieważ historia mnie nie porwała. Warstwa wizualna już tak. Dzięki komiksowej serii mamy możliwość dowiedzieć się więcej o Na’vi ich świecie oraz obyczajach. Czy jednak nie jest to odcinanie kuponów? Czy ktoś niebędący wielkim fanem filmu Avatar będzie zadowolony czytając ten komiks? Przekonacie się już za chwilę.
Świat Pandory i cywilizacji Na’vich możemy teraz poznać z serii komiksów Avatar Dark Horse, pod patronatem samego Camerona. Namiętność, zemsta i wojna wykraczające poza to, co widzieliście na srebrnym ekranie. Od pierwszego spotkania z Jake’em Sullym po przyjęcie Ostatniego Cienia, życie Tsu’teya potoczyło się drogą, której się nie spodziewał. Wróć na Pandorę i poznaj historię Avatara opowiedzianą z perspektywy Tsu’teya, wojownika z klanu Omatikaya.
O czym jest komiks Avatar: Ścieżka Tsu’teya część 1?
Zanim siądziemy do komiksu warto sobie przypomnieć film Jamesa Camerona. Lub też być świadomym tego, że komiks Avatar: Ścieżka Tsu’teya część 1 rozgrywa się równolegle do wydarzeń w nim przedstawionych. Cała opowieść jest oparta na postaci Tsu’teya. To ten wrogo nastawiony Na’vi do głównego bohatera. Jest to ciekawe założenie, ponieważ poznajemy go z innej strony. Widzimy jak szkoli nowych wojowników oraz poznajemy jego przeszłość. Jest to bardzo dobre posuniecie dawać własny komiks niejako filmowemu antagoniście. Dzięki temu możemy poznać jego motywacje i zachowania. Niestety im dalej, tym gorzej. Historia pomimo dobrych założeń wydaje się nie mieć celu. Komiks pokazuje co dzieje się niejako poza ekranem, jednak nie wprowadza żadnych znaczących dodatków do fabuły filmu. A było na to bardzo dużo przestrzenie. Tsu’tey na srebrnym ekranie spełnił swój cel jako ostrożny rywal Jaka’a. W komiksie jego charakterystyka troszeczkę się zaciera. I nawet przedstawienie zmarłej ukochanej nie wnosi niczego do całej historii. Brakuje w tym wszystkim kontekstu. A autorka nie może się jakby zdecydować, czy chce pisać swoją opowieść, czy też dokładać kilka scen do filmu. Przez to czytelnik nieznający filmu nie będzie zupełnie wiedział co tu się dzieje.
Jeżeli chodzi o warstwę graficzną to odpowiada za nią Jan Duursema. Wspaniała rysowniczka, którą uwielbiam za jej prace nad komiksami z cyklu Gwiezdne Wojny. Dlatego bardzo mnie cieszy, że mogłem po raz kolejny podziwiać jej rysunki. A jest naprawdę co, bo Pandora ma wiele do zaoferowania. Ciekawi bohaterowie, stworzenie i przede wszystkim wielopoziomowe plany. No i oczywiście kolory. To wszystko można doświadczyć w tym komiksie. Jedyna rzecz, do której mogę się przyczepić to twarze filmowych bohaterów. Na początku miałem lekki problem, lecz w późniejszych zeszytach zawartych w komiksie Avatar: Ścieżka Tsu’teya część 1 jest coraz lepiej. Pojawiły się na nich wyraźne emocje, dzięki czemu odbiór komiksu jest dużo lepszy.
Ścieżka Tsu’teya tylko dla fanów filmu?
Komiks Avatar: Ścieżka Tsu’teya część 1 ma całkiem niezłe tempo akcji. Przez co cierpią nie co dialogi. Na plus jest umieszczenie w naszym polskim wydaniu słowniczka języka Na’vi, dzięki czemu wiemy, o czym mówią bohaterowie. Przyznam się, że kilkakrotnie musiałem do niego zaglądać. Próba opowiedzenie historii wojownika, jakim jest Tsu’tey jest dobrym pomysłem. Zdecydowanie ma w sobie więcej charyzmy i potencjału niż dwuwymiarowy bohater filmu. Odnoszę jednak wrażenie, że jest to pomysł lekko spalony. Sherri L. Smith chciała z jednej strony odsłonić nam wspaniały świat Pandory, a z drugiej bała się przekroczyć pewne granice, które postawił zapewne James Cameron razem z wydawnictwem Dark Horse.
Wydawnictwo Amber tak jak w przypadku komiksu Wojownicze Żółwie Ninja tom 1 czy Sonic the Hedgehog tom 1: Punkt zwrotny postawiło na dobrej jakości wydanie. Komiks ma powiększony format, wydany jest w twardej oprawie i na papierze kredowym. Niestety objętościowo dostajemy ponad 70 stron komiksu, a można by było się pokusić o wydanie całej miniserii w jednym zbiorczym tomie. Pomimo dobrej warstwy wizualnej komiks nie przekonał mnie na tyle, abym z wypiekami na twarzy czekał na część drugą. Być może jest to spowodowane tym, że nie jestem fanem filmu Avatar. Miło było wrócić do tego uniwersum i odświeżyć sobie nieco ten zjawiskowy świat. Zwłaszcza że tak jak wspomniałem w 2022 roku planowana jest premiera kolejnego filmu. Jeżeli jesteście fanami dzieła Camerona to śmiało sięgajcie po ten komiks. Na pewno się nie zawiedziecie.
Ocena: 6/10
Dziękuję wydawnictwu Amber za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
- Tytuł: Avatar: Ścieżka Tsu’teya część 1
- Scenariusz: Sherri L. Smith
- Rysunki: Jan Duursema
- Wydawnictwo: Amber
- Data wydania: 15.11.2021 r.
- Liczba stron: 72
- Cena: 61,80 zł
Nie słyszałam wcześniej o tym wydaniu i może kupię na prezent.
Ponoć ma być filmowy Avatar 2
Filmu nigdy nie widziałam. Może komiks byłby dla mnie interesujący.