Liga Sprawiedliwości: Bez Sprawiedliwości

Trzeba przyznać, że Liga Sprawiedliwości nie ma ostatnimi czasy zbyt pozytywnych opinii. Komiksy z cyklu DC Odrodzenie wypadły bardzo przeciętnie, a wręcz słabo. Na dodatek film, który miał się okazać sukcesem borykał się z problemami reżyserskimi i nie tylko. Czy Liga Sprawiedliwości: Bez Sprawiedliwości ma szansę na przełamanie tej negatywnej passy?

Wydarzenia jakie miały miejsce w komiksach Batman Metal zmieniły postrzeganie wrzechświata DC na dużo bardziej przerażający sposób. Okazało się, że zagrożenie z mrocznego uniwersum nadal gdzieś jest, a wyrwa w Ścianie Źródła to kolejny problem, z którym muszą się borykać nie tylko główni bohaterowie, ale cały Korpus Zielonych Latarni. Na domiar złego właśnie przebudziły się cztery boskie istoty ucieleśniające Tajemnice, Cud, Mądrość i Entropię. Tylko cztery nowe drużyny, cztery odpowiednio dobrane ligi mają szansę uratować po raz kolejny wszechświat. Niestety w dobór osobników zasilających owe drużyny składa się nie tylko z superbohaterów, ale i złoczyńców. Trzeba zatem odrzucić animozje i stanąć ramię w ramię z nowym wrogiem.

Cztery Ligi Sprawiedliwości?

Trzeba przyznać, że dużo się działo podczas wydarzeń z Batman Metal. Fani jak to fani stanęli po dwóch stronach barykady. Jednym event się podobał, innym nie. Jedno jest pewne, zmieniło on całkiem sporo w Uniwersum DC. Dlatego Scott Snyder w komiksie Liga Sprawiedliwości: Bez Sprawiedliwości wprowadza nas tak naprawdę w nową sytuację i wyznacza tory kolejnych serii komiksowych. Dostarcza on cztery bardzo zróżnicowane pod względem postaci drużyny. Mamy tu klasyczną ligę, ale również Lobo, Luthora, Etrigana czy Starro. Zdecydowanie na plus jest powrót Lobo w normalnej wersji a nie to co mieliśmy okazje widzieć ostatnio. Dzięki temu każda z drużyn później dostaje swoją serię komiksową. Pytanie tylko, czy Egmont zaryzykuje i wyda je wszystkie w naszym kraju. Zwłaszcza że nie dokończył wydawania wielu serii z DC Odrodzenie.

Za scenariusz odpowiada nie tylko Scott Snyder. Towarzyszą mu utalentowany James Tynion IV i Joshua Williamson. Zdecydowanie jednak widać, kto jest liderem i architektem tej opowieści. Owszem jeżeli spojrzymy na cztery boskie byty zwane Tytanami Omega to widzimy niejako kopie z uniwersum Marvela czyli Celestian. Do tego z apetytem niczym Galactus. Kwestia przejścia do mrocznego świata jest praktycznie kopią Imperatywu Thanosa. Ale przyznam szczerze, że mi to nie przeszkadza. Historia jest zwarta, zaskakująca nie tylko za sprawą Brainiac’a. Widać, że w komiksie Liga Sprawiedliwości: Bez Sprawiedliwości trójka scenarzystów ze Scottem Snyderem wie co robi, oraz wie co chce uzyskać w dalszych opowieściach.

Za warstwę graficzną Francis Manapul. Trzeba przyznać, że gdyby nie jego wyraziste prace Liga Sprawiedliwości: Bez Sprawiedliwości utonęła w morzu innych komiksów i historii. Duży wpływ mają na to kolory Hi-Fi. Nadają one całości mocnego kosmicznego wydźwięku. Warto zwrócić również uwagę na prace Riley’a Rossmo oraz rysunki Marcusa To. Odmienne style, które tu mamy płynnie się uzupełniają. Cała opowieść pochłania więc przede wszystkim skupiamy się na fabule.

Czy warto czytać Ligę Sprawiedliwości?

Szczerze powiem, że zawsze byłem fanem drużyn superbohaterskich. Tu mamy je aż cztery. Liga Sprawiedliwości: Bez Sprawiedliwości to komiks, który pokazuje czytelnikowi, w jakim kierunku zostanie obecnie przebudowane uniwersum. To pierwsza cegła na tej drodze do nowego świata. Dodatkowo jest to również dobre miejsce na początek przygody dla nowych czytelników. Nie jest to komiks epicki, ale za to bardzo dobry. Widać, że Scott Snyder razem z ekipą kierują ten pociąg na właściwe tory. Pozostaje jednak nadal pytanie, jak Egmont do tego podejdzie. Czy zobaczymy Justice League Dark, Justice League Odyssey? Przekonamy się niebawem.

Ocena: 9/10

Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

• Tytuł: Liga Sprawiedliwości: Bez Sprawiedliwości
• Scenariusz: Scott Snyder, James Tynion IV, Joshua Williamson
• Rysunki: Francis Manapul
• Tłumaczenie: Maciej Nowak-Kreyer
• Wydawnictwo: Egmont
• Data wydania: 02.10.2019 r.
• Liczba stron: 144
• Cena: 39,99 zł