fbpx
Komiksy EuropejskieRecenzje Komiksów

Lucky Luke Na tropie Daltonów – tom 17

W moich rękach po raz kolejny pojawił się komiks o samotnym kowboju. Lucky Luke Na tropie Daltonów to 17 tom serii, którą zna chyba każdy. Stworzył go duet Morris i Rene Goscinny, którzy to uznawani są za legendy komiksu europejskiego. Obecnie recenzowany tom można było nabyć w 2011 roku, a teraz mamy jego reedycje. Bardzo mnie to cieszy, bo to jedna z moich ulubionych przygód z Daltonami. Dlaczego? Przekonacie się już za chwile!

Najsłynniejsi złoczyńcy Dzikiego Zachodu są na wolności! Bracia Daltonowie znowu uciekli z więzienia. Niby nic nowego, ale Lucky Luke ma już po dziurki w nosie ścigać cały czas tych samych uciekinierów. Dzięki takie sytuacji Daltonowie stają się postrachem Dzikiego Zachodu, a ich żółto-czarny pasiak symbolem trwogi. Dochodzi do takich sytuacji, że inni bandyci nie mają co robić. Banki, miasteczka czy dyliżansy nie są bezpieczne kiedy nadchodzą bracia Daltonowie. Jednak na horyzoncie pojawia się Bzik. Małointeligentny więzienny pies, który wspomoże samotnego kowboja w schwytaniu uciekinierów.

Czy warto czytać Lucky Luke Na tropie Daltonów?

W przypadku tego tomu przygód samotnego kowboja mamy dwa bardzo ważne aspekty. Nie chodzi tu oczywiście o kolejną ucieczkę braci Daltonów. Tym razem zmiana dotyczy wiernego rumaka Jolly Jumpera, który to właśnie po raz pierwszy przemawia. Owszem w innych tomach mówił, ale sam do siebie lub w swoich myślach. Tu Morris i Rene Goscinny postanowili dać mu głos i nawiązać dialog z Lucky Lukiem. Najważniejszym aspektem jest jednak pojawienie się Bzika. Czyli mało inteligentnego psa, który często towarzyszy samotnemu kowbojowi. Muszę się przyznać, że ja go wprost uwielbiam. Jego tok rozumowania, a w zasadzie brak rozumienia jest bardzo zabawny i tak nielogiczny ze często zaskakujący. Dla przykładu śpi na warcie, czy kradnie szynkę dla Averell. Chyba najbardziej znaną sceną jest Bzik witający swoich przyjaciół. Nie ważne, w jakiej sytuacji się znajdują i nieważne czy to Lucky Luke, czy Daltonowie.

Na tropie daltonów recenzja

Jak ja się cieszę, że wydawnictwo Egmont postanowiło po raz kolejny wydać niektóre tomy przygód Lucky Lukea. Przede wszystkim tych, które już dawno są niedostępne na rynku lub też wydane w innym formacie. Do tego grona należy właśnie 17 tom zatytułowany Na tropie Daltonów. Jak dla mnie jest to jeden z tych albumów, które trzeba przeczytać. Zwłaszcza jeżeli jesteście fanami Bzika. Jeżeli wybieramy przygody samotnego kowboja to jesteśmy pewni, że będzie to spora dawka dobrego humoru. Nie od dziś wiadomo, że duet Morris i Rene Goscinny to klasa sama w sobie. Lucky Luke towarzyszy mi tak naprawdę od dzieciństwa i za każdym razem będę go polecał, bo jest to kultowy komiks. Naprawdę warto sięgnąć po ten komiks!

Ocena: 9/10

Luckey Luke Na tropie Daltonów

Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

logo egmont
  • Tytuł: Lucky Luke Na tropie Daltonów Tom 17
  • Scenariusz: Rene Goscinny
  • Rysunki: Morris
  • Tłumaczenie: Marek Puszczewicz
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Data wydania: 15.04.2020 r.
  • Liczba stron: 48
  • Cena: 24,99 zł

3 komentarze do “Lucky Luke Na tropie Daltonów – tom 17

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *