Thor tom 3: Kres wojny

Przyszedł czas na finał gigantycznej sagi, której autorem jest Jason Aaron. Thor tom 3: Kres wojny to ostatni rozdział opowieści o przygodach Odinsona. Przy okazji uzupełnia wątki z ostatniego wydarzenia zatytułowanego Wojna Światów. Dodatkowo zamyka nam praktycznie wszystkie wątki, jakie miały miejsce na łamach tej serii. I chociaż Wojna Światów wpłynęła na wiele serii a tie-iny poszatkowały wiele tytułów w tym przypadku nie jest źle. Zwłaszcza że to cykl o przygodach Thora. Zatem czy jest to satysfakcjonujące zakończenia? Jak poradził sobie Jason Aaron na ostatniej prostej? Przekonacie się już za chwilę.

Wojna światów dobiegła końca, ale wiele spraw pozostało niewyjaśnionych. Loki, adoptowany w dzieciństwie przez Odyna, po raz pierwszy miał okazję zbliżyć się do lodowych olbrzymów, ludu swojego biologicznego ojca. Co z tego wyniknęło? Czy Cul Borson, bóg strachu, zdołał odkupić swoje winy podczas sekretnej misji w krainie mrocznych elfów? I co oznacza kres wojny dla samego Thora? Co Gromowładny uczyni, teraz kiedy nie musi już walczyć o wszystkie Dziesięć Królestw?

O czym jest komiks Thor tom 3: Kres wojny?

Komiks składa się z kilku części. Mianowicie na samym początku dostajemy jednozeszytówki opowiadające o niektórych uczestnikach Wojny Światów. Są nimi Loki, Cul, czyli bóg strachu oraz młody Thor zwany Thorem wikingiem. I tak w pierwszym historia przypomina nieco klimatem opowieść wigilijną, gdzie Loki rozmawia ze swoimi przeszłymi i przyszłymi wersjami. Jest to ciekawy zabieg i pokazuje nam po raz kolejny wachlarza możliwości związanych z Lokim. Co ciekawa cała opowieść rozgrywa się we wnętrznościach prawdziwego ojca Lokiego.

Kolejna historia dotycząca Cula Borsona jest niestety najsłabszą w całym tomie. Bóg strachu stara się zmyć swój poprzedni dorobek i odkupić winy. Jason Aarona chce załatwić ten temat szybko, przez co jest ona średnio wiarygodny. Niestety jeden dobry uczynek to według mnie za mało, aby zmyć winy za całe zło, jakie wyrządził Cul w uniwersum Mavela. Wątek ciekawy i interesujący jednak przedstawiony w bardzo telegraficznym skrócie. Ostatnia z historii dotyczy ostatniego starcia z Malekithem z perspektywy młodego Thora. Tutaj Aaron troszeczkę zamieszał w kanonie, ponieważ Thor Wiking podnosi Mjollnira. Na szczęście wiemy, że nie będzie o tym za jakiś czas pamiętał. Sama opowieść pokazuje nam ostateczne starcie z zupełnie innej perspektywy. Co jest zdecydowanie plusem.

Oczywiście najważniejszą częścią komiksy Thor tom 3: Kres Wojny jest finał starcia z władcą mrocznych elfów. Jest to tym samym zakończenie opowieści o nowym władcy Asgardu. Jason Aaron bardzo ładnie pokazuje nam po raz kolejny jak ważny jest dla Thora Midgard. Kiedy reszta świętuje zwycięstwo, on pomaga zwykłym śmiertelnikom w przyziemnych sprawach. To pokazuje również drogę, jaką przebył Odinson i postrzeganie przez niego „godności”.

Co dalej z Thorem?

Jason Aaron w swoim runie bardzo dobrze ukazuje nam jaką złożoną postacią jest Gromowładny. Bóg dotknięty licznymi problemami, wątpliwościami i bolączkami. Thor Aarona pracuje nad sobą a udowodnienie własnej wartości sobie i innym napędza go do heroicznych czynów. Teoretycznie jest to zakończenie runu Aarona, jednak czeka nas jeszcze epilog zatytułowany Król Thor. Niemniej sam komiks Thor tom 3: Kres wojny to pozycja obowiązkowa, którą trzeba przeczytać, bo idealnie zamyka wątki prowadzone od samego początku runu. Co prawda tak jak wspomniałem opowieść o Culu jest lekko naciągana, ale potrzeba dla szerszego obrazka. Jeżeli z wypiekami na twarzy czytaliście takie komiksy jak Niegodny Thor, Thor Gromowładna czy Thor tom 1: Odrodzony to ten komiks Wam się spodoba. Dla mnie to jest piękne zakończenie i ustawienia Thora w nowej relacji w uniwersum Marvela.

Ocena: 8/10

Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

• Tytuł: Thor tom 3: Kres wojny
• Scenariusz: Jason Aaron
• Rysunki: Mike Del Mundo, Scott Hepburn
• Tłumaczenie: Marceli Szpak
• Wydawnictwo: Egmont
• Data wydania: 24.08.2022
• Liczba stron: 120
• Cena: 49,99 zł