Batman Detective Comics #1027

Przyszła pora na kolejny jubileuszowy album z przygodami Batmana. Tym razem padło na komiks Batman Detective Comics #1027. A to dlatego, że w 1939 roku właśnie w 27 numerze magazynku Detective Comics zadebiutował Bat-Man (Człowiek Nietoperz). Tak więc teraz po ponad 80 latach i 1000 numerów później dostajemy antologie. Wszystko, co znajdziemy w tym albumie to różnorodność, która pokazuje naszego bohatera w odmiennych obliczach. Zarówno scenarzystów jak i rysowników. A tych jest tu naprawdę bardzo dużo. Jak zatem wypada ten album i czy warto po niego sięgnąć? Przekonacie się już a chwilę.

Album zawiera materiały pierwotnie opublikowane w amerykańskim, jubileuszowym wydaniu zeszytu „Detective Comics” #1027 oraz całą galerię okładek alternatywnych stworzonych przez najbardziej utalentowanych artystów komiksowych! Do powstania tego niezapomnianego komiksu przyczynili się najlepsi twórcy komiksowi naszych czasów.

O czym jest Batman Detective Comics #1027?

Jak na antologie przystało Batman: Detective Comics #1027 to zbiór opowieści o różnych etapach życia Batmana. I tak związany Batman budzi się wrzucony do wody. Nie wie kto i dlaczego tego dokonał. Później dostajemy urodzinowe potyczki z Jokerem. Dowiadujemy się jak to jest pracować w Gotham City Police Department. No i przygody związane z Ligą Sprawiedliwości. Trzeba przyznać, że jest tego dużo tak samo jak nazwisk scenarzystów i rysowników. Poszczególne opowieści różnią się poziomem, a każdy z twórców ma tak naprawdę tylko kilka stron na fabułę. Przez co nie są one zbyt złożone i nie pogłębiają w żadne sposób postać mrocznego rycerza. Oczywiście nie brakuje w nich akcji czy ciekawych zagadek. W samej antologii mamy to duże zagrożenia jak i przyziemne sprawy zwykłych obywateli, na które wpływa Batman. Czyta się to dobrze, ale komiks jest nierówny. Jedni autorzy radzą sobie lepiej a inni nieco gorzej. Oczywiście mamy tu bardzo duży przekrój przygód i łotrów. Dzięki czemu niezaznajomieni czytelnicy bez problemu odnajdą się w tym komiksie.

Batman Detective Comics #1027 to antologia i nie ma co ukrywać, że przy tak dużej ilości autorów mamy tak samo dużo rysowników. Dzięki temu jest spora różnorodność i każdy znajdzie coś dla siebie. Niektóre prace są lepsze, inne gorsze, a klasyczni mistrzowie pokazują, że niezbyt odnajdują się w obecnym stylu. Albo nowoczesny styl nie pasuje do nich. Wybierzcie odpowiedź sami. Niemniej nadal oferują to co lubimy. Współcześni rysownicy, którzy mieli już styczność z Batmanem prezentują swój wypracowany poziom i jest to miłe dla oka. Zwłaszcza jeżeli ktoś wraca po dłuższej przerwie z tytułem.

Antologia Batman nie dla każdego

Takich komiksów jak Batman Detective Comics #1027 nie brakowało na naszym rynku komiksowym. Wiele lat temu dostaliśmy, chociażby Batman: Black and White czy wydane w ostatnim czasie Batman: Świat i Detective Comics #1000. Za każdym razem otrzymujemy ciekawe dzieło, które jest oderwane od głównej serii. Co bardzo często jest dobrym przerywnikiem. Niemniej jest to zdecydowanie pozycja skierowana głównie do fanów, którzy chcą mieć wszystkie z nietoperzem w swoich zbiorach. Historie są nierówne, czasami sentymentalne i wzruszające, jednak w całości jest to średni komiks. Nowi czytelnicy mogą dzięki niemu poznać różnorakie historii i gładko wejść w nowe tytuły sygnowane Batmanem. Dla mnie każda antologia to loteria, bo nie znam nikogo, kto by uważał każdą historię w niej zawartą za świetną. W tym przypadku słowem, które najlepiej określi ten komiks jest różnorodność.

Ocena: 6/10

Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

• Tytuł: Batman Detective Comics #1027
• Scenariusz: Scott Snyder, Grant Morrison, Marv Wolfman
• Rysunki: Eduardo Risso, Ivan Reis, Chip Zdarsky
• Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
• Wydawnictwo: Egmont
• Data wydania: 23.03.2022 r.
• Liczba stron: 184
• Cena: 59,99 zł